Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

wtorek, 27 marca 2012

Serce czyste

„Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste” (Ps 51 [50], 12) – wołaliśmy w psalmie responsoryjnym. Wezwanie to ukazuje głębię, z jaką winniśmy się przygotowywać, aby obchodzić zbliżający się tydzień wielkiej tajemnicy męki, śmierci i zmartwychwstania Pana. (...) Gorące pragnienie serca czystego, szczerego, pokornego, miłego Bogu, dawało się już bardzo odczuć w Izraelu, w miarę, jak uświadamiał on sobie trwanie zła i grzechu w swym łonie jako siły w praktyce nie do uniknięcia i nie do przezwyciężenia. Pozostawało jedynie ufać w miłosierdzie wszechmogącego Boga i mieć nadzieję, że przemieni On od środka, w sercu, sytuację nie do zniesienia, mroczną i bez przyszłości. I tak otwierano się na bogactwo nieskończonego miłosierdzia Pana, który nie chce śmierci grzesznika, ale aby się nawrócił i żył (por. Ez 33, 11). Serce czyste, serce nowe to takie, które uznaje, że nic nie może samo z siebie i oddaje się w ręce Boga, aby iść dalej, pokładając nadzieję w Jego obietnicach. W ten sposób Psalmista może z przekonaniem powiedzieć Panu: „Nawrócą się do Ciebie grzesznicy” (Ps 51 [50], 15). A pod koniec Psalmu wyjaśni, że jest to jednocześnie mocne wyznanie wiary: „Nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym” (tamże, w. 19).

Dzieje Izraela mówią też o wielkich czynach i walkach, ale w godzinie zmierzenia się z życiem bardziej prawdziwym, ze swym ostatecznym przeznaczeniem, zbawienie, bardziej niż na własnych siłach, spoczywa na ufności w Bogu, który może ponownie stworzyć nowe serce, zamiast nieczułego i pyszniącego się. Może to przypominać dzisiaj nam i naszym narodom, że gdy chodzi o życie osobiste i wspólnotowe w najgłębszym jego wymiarze, nie wystarczą strategie ludzkie, aby nas zbawić. Należy również uciec się do tego jedynego, który może dać pełnię życia, gdyż On sam jest istotą życia i jego twórcą i uczynił nas jego uczestnikami przez swego Syna Jezusa Chrystusa. (...) ... prośmy Chrystusa o serce czyste, w którym może On zamieszkać jako Książę Pokoju, dzięki mocy Boga, która jest mocą dobra i mocą miłości. Aby jednak Bóg zamieszkał w nas, trzeba Go słuchać, trzeba dać się porywać codziennie Jego Słowu, rozważając je we własnym sercu, za przykładem Maryi (por. Łk 2, 51). W ten sposób wzrasta nasza osobista przyjaźń z Nim, dowiadujemy się, czego od nas oczekuje i uzyskujemy zachętę, aby ukazywać Go innym. Fragm. homilii Ojca św. Benedykta XVI w Meksyku Za: www.wiara.pl

poniedziałek, 26 marca 2012

Mali przyjaciele

Czy czujesz się czasem dzieckiem? Jeśli tak, to śmiało sięgnij po tekst naszego kochanego Ojca świętego Benedykta XVI z Jego pielgrzymki do Mekzyku: Drogie Dzieci!

Cieszę się, że mogę z wami się spotkać i widzieć wasze radosne twarze, zapełniające ten piękny plac. Zajmujecie bardzo ważne miejsce w sercu papieża. Chciałbym obecnie, aby dowiedziały się o tym wszystkie dzieci w Meksyku, a zwłaszcza te, które dźwigają brzemię cierpienia, opuszczenia, przemocy lub głodu, który w tych miesiącach dał się mocno odczuć w niektórych regionach z powodu suszy. Dziękuję za to spotkanie wiary, za tę świąteczną obecność i za radość, którą wyraziłyście śpiewem. Dziś przepełnia nas wesele i to jest ważne. Bóg chce, abyśmy byli zawsze szczęśliwi. On nas zna i kocha. Jeśli pozwolimy, aby miłość Chrystusa przemieniała nasze serca, wówczas będziemy mogli zmieniać świat. Oto tajemnica prawdziwego szczęścia.

Miejsce, w którym się znajdujemy, nosi nazwę, która wyraża gorące pragnienie, obecne w sercach wszystkich narodów: „pokój” – dar pochodzący z Góry. “Pokój wam!” (J 20, 21). Są to słowa zmartwychwstałego Pana. Słyszymy je na każdej Mszy św., a dziś rozbrzmiewają na nowo tutaj, wraz z nadzieją, że każdy się przemieni w siewcę i głosiciela tego pokoju, za który Chrystus oddał swe życie.

Uczeń Jezusa nie odpowiada złem na zło, ale zawsze jest narzędziem dobra, głosicielem przebaczenia, nosicielem radości i sługą jedności. Jezus pragnie zapisać w życiu każdego z was historię przyjaźni. Przyjmijcie Go więc jako najlepszego ze swych przyjaciół. Niezmordowanie mówi wam, abyście zawsze kochali wszystkich i czynili dobro. Usłyszycie to, jeśli zawsze będziecie mieli częsty z Nim kontakt, który pomoże wam także w najtrudniejszych sytuacjach.

Przybyłem, abyście odczuli moją miłość. Każde z was jest darem Bożym dla Meksyku i świata. Wasza rodzina, Kościół, szkoła i ci, którzy ponoszą odpowiedzialność w społeczeństwie, winni razem pracować, abyście mogli otrzymać w spadku lepszy świat, bez zawiści i podziałów.

Dlatego pragnę wezwać wszystkich, aby chronili i troszczyli się o dzieci, aby nigdy nie gasł ich uśmiech, aby mogły żyć w pokoju i spoglądać ufnie w przyszłość.

Wy, moi mali przyjaciele, nie jesteście sami. Możecie liczyć na pomoc Chrystusa i Jego Kościoła, aby prowadzić chrześcijański styl życia. Uczestniczcie w niedzielnej Mszy św., w katechizacji, w różnych grupach apostolstwa, szukając miejsc modlitwy, braterstwa i miłości. To samo przeżywali błogosławieni Krzysztof, Antoni i Jan – męczeńskie dzieci z Tlaxcali, które poznając Jezusa w czasach pierwszej ewangelizacji Meksyku, odkryły, że nie ma skarbu większego niż On. Byli oni dziećmi jak wy i możemy się od nich uczyć, że w każdym wieku można kochać i służyć.

Chciałbym pozostać z wami dłużej, ale muszę już odejść. Pozostaniemy razem w modlitwie. Zachęcam was więc, abyście nieustannie się modlili, również w domu; w ten sposób doświadczycie radości rozmowy z Bogiem w rodzinie. Módlcie się za wszystkich, także za mnie. Ja będę się modlił za was, aby Meksyk był domem, w którym wszystkie jego dzieci żyją w spokoju i zgodzie. Błogosławię wam z całego serca i proszę was, abyście zanieśli miłość i błogosławieństwo papieża swym rodzicom i rodzeństwu, i wszystkim waszym bliskim. Niech Maryja Panna wam towarzyszy. Dziękuję bardzo, moi mali przyjaciele.

Świadek

Trudno nie zauważyć, że tempo papieskiej pielgrzymki nie jest imponujące. Ale może dzięki temu łatwiej zauważyć, kim jest nasz stary papież: niestrudzonym świadkiem Jezusa Chrystusa. Długo trwał odpoczynek papieża po przylocie. Drugi dzień pielgrzymki to głównie przejazdy, spotkanie z prezydentem i z dziećmi, a trzeci – jak na razie, bo choć u nas noc na drugiej półkuli do wieczora daleko – Msza. W mediach świeckich, owszem, wizyta została odnotowana. Niewspółmiernie jednak wiele miejsca poświęcają temu, czego nie było – spotkaniu z ofiarami założyciela Legionistów Chrystusa, Marciala Maciela Degollado. Widać dziennikarzy zwykłe informacje już nudzą, dlatego szukają sensacji. Tyle że w tym przypadku mocno już odgrzewanej. Tymczasem zwykłemu obserwatorowi wizyty rzuca się w oczy przede wszystkim widok rozentuzjazmowanych Meksykanów i wielka radość papieża. Radość nieco przygaszona zmęczeniem, ale autentyczna. Bo jest papież w Meksyku tym, kim być powinien: niestrudzonym świadkiem Jezusa Chrystusa. Dzieciom tłumaczy: „Uczeń Jezusa nie odpowiada złem na zło, ale zawsze jest narzędziem dobra, głosicielem przebaczenia, nosicielem radości i sługą jedności”. Dorosłym przypomina: „Korony, które (Jezus) nosi – jedna jako władca, druga cierniowa – wskazują, że Jego królewskość nie jest taka, jak to wielu rozumiało i rozumie. Jego panowanie nie polega na sile Jego wojsk, aby ujarzmić innych siłą lub przemocą, ale zasadza się na większej sile, która podbija serca: na miłości Boga, którą przyniósł światu swą ofiarą i na prawdzie, której dał świadectwo”. Choć skierowane do Meksykanów i w Polsce wskazania Benedykta XVI powinny znaleźć oddźwięk. Wszak Ewangelia, którą przypomina papież jest jednakowa dla wszystkich. Tymczasem, mam wrażenie, wśród polskich katolików coraz głośniej „grają surmy bojowe, a werble warczą do szturmu”. Szkoda. To przecież styl diametralnie inny od tego, który wybrał Jezus Chrystus. Andrzej_Macura Za: http://blog.wiara.pl/Andrzej_Macura

czwartek, 15 marca 2012

Spowiedź

"POSLUCHAJ! PO PIERWSZE, NIE NALEZY SIE SPOWIADAC Z GRZECHOW, KTORE JUZ WYZNALES, ZA KTORE ZALOWALES I KTORE MIALES ODPUSZCZONE, CHYBA ZE SIE POWTARZALY, BO BYLOBY TO BRAKIEM WIARY W MOC SAKRAMENTU SPOWIEDZI.

PO DRUGIE: NIE NALEZY MOWIC O INNYCH OSOBACH, MAJACYCH ZWIAZEK Z TWOIMI GRZECHAMI,
A OBWINIAC TYLKO SIEBIE.

PO TRZECIE: SWIECI OJCOWIE ZABRANIAJA WYZNAWAC GRZECHOW ZE WSZYSTKIMI SZCZEGOLAMI,
A POLECAJA CZYNIC TO W OGOLNOSCI, BY POPRZEZ SZCZEGOLOWE ROZPATRYWANIE ICH NIE WZBUDZAC POKUS W SOBIE SAMYM I SPOWIEDNIKU."

PO CZWARTE: PROS BOGA O LASKE DOSKONALEGO ZALU ZA GRZECHY I SKRUCHE, ABY CIE ROZPALILO BOZE MILOSIERDZIE.

(Opowiesci Pielgrzyma)

Nie spotkalem czlowieka, ktory po dobrej spowiedzi bylby smutny!

poniedziałek, 12 marca 2012

Bilet

Nie wiem czy wiesz ale, aby wejsc do Nieba, trzeba nazbierac 1000 punktow. Pewien kolesc zdradzil sekret :)
Troche sie zdziwil, kiedy sw. Piotr z wielkim kalkulatorem wypalil: no bracie bedziemy podliczac, jak tam sie spisales na tej wedrowce ziemskiej. Wymieniaj! To tak, yyyy, modlilem sie; super 0,8 punktu - mowi Piotr, ale trzy razy dziennie; ooo
0,9 punktu. Chodzilem do kosciola, 0,6 p. Poscilem, 0,5. Facet powyliczal mase rzeczy i z trudem uklepal 2 punkty. Spocony i przerazony wykrzykna: SAM TAM NIGDY NIE WEJDE! Wdedy uderzyl gong i na tablicy przy bramie zaswiecilo 1000 punktow!

Z CALEGO SWEGO SERCA BOGU ZAUFAJ I TYLKO NA NIM POLEGAJ!

czwartek, 8 marca 2012

Kobieta

“Tylko Bóg może powiedzieć, kim jesteś. Tylko Bóg może wyrazić odpowiedź, którą chcesz usłyszeć. Dlatego najpierw trzeba mówić o romansie z Nim. To musi przyjść pierwsze. Musi. Naprawdę musi. Adam jest zbyt niepewnym źródłem.”

“Ewa ma w sobie studnię marzeń bez dna. Jedynie Jezus jest tym niewyczerpanym źródłem, które może ugasić jej pragnienie. Żadne inne źródło, żaden inny związek nie będzie w pełni satysfakcjonujący.”


“Kobieta w całej swojej chwale, kobieta piękna, nie walczy, żeby stać się piękną albo godną starań czy zadowalającą. Ona wie, w tym cichym zakątku swojego wnętrza, w którym przebywa Bóg, że On odkrył jej piękno, uważa ją za wartą starań i dla Niego jest zadowalająca.”

“To ty jesteś przeznaczona do wypełnienia miejsca w sercu Boga, którego nikt inny i nic innego nie może wypełnić. On tęskni za tobą. (…) Nie jest zainteresowany kobietą, jaką twoim zdaniem, powinnaś być. Pragnie zbliżenia z tobą prawdziwą.”

“Żeby zabiegać o zbliżenie z Chrystusem, będziesz musiała o to walczyć (…) z zapracowaniem Marty, (…) z oskarżeniami, ze złodziejem, który po prostu mógłby ukraść dary twojego Ukochanego”

“A więc, miła moja, nadszedł czas na odnowę twojego życia. Ponieważ jest Ktoś większy niż twój wróg. Ktoś, kto odnalazł ciebie na początku czasu. On przychodzi, żeby ukoić twoje złamane serce i odrodzić twoją kobiecą duszę.”

John i Stasi Eldregde

POWERNE POZDRO DLA WSZYSTKICH PAŃ!

środa, 7 marca 2012

Sen

Uczniowie sw. Honorata wspominali: nasz Ojciec Duchowy modlil sie duzo, jego serce nieustannie czuwalo przy Bogu, byl ciagle radosny; no i dodali cos ciekawego; dzieki temu nigdy nie mial problemu ze snem!

Ilu ludziow dzis nie moze spac! Dlaczego?

:)

niedziela, 4 marca 2012

Post

Krzycz na całe gardło, nie przestawaj!
Podnoś głos twój jak trąba!

Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa
i domowi Jakuba jego grzechy!

Szukają Mnie dzień za dniem,
pragną poznać moje drogi,
jak naród, który kocha sprawiedliwość
i nie opuszcza Prawa swego Boga.
Proszą Mnie o sprawiedliwe prawa,
pragną bliskości Boga:
Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś?
Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?

Otóż w dzień waszego postu
wy znajdujecie sobie zajęcie
i uciskacie wszystkich waszych robotników.

Otóż pościcie wśród waśni i sporów,
i wśród bicia niegodziwą pięścią.
Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie,
żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości.

Czyż to jest post, jaki Ja uznaję,
dzień, w którym się człowiek umartwia?
Czy zwieszanie głowy jak sitowie
i użycie woru z popiołem za posłanie -
czyż to nazwiesz postem
i dniem miłym Panu?

Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram:
rozerwać kajdany zła,
rozwiązać więzy niewoli,
wypuścić wolno uciśnionych
i wszelkie jarzmo połamać;
dzielić swój chleb z głodnym,
wprowadzić w dom biednych tułaczy,
nagiego, którego ujrzysz, przyodziać
i nie odwrócić się od współziomków.


Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza
i szybko rozkwitnie twe zdrowie.
Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie,
chwała Pańska iść będzie za tobą.

Wtedy zawołasz, a Pan odpowie,
wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "Oto jestem!"

Jeśli u siebie usuniesz jarzmo,
przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie,
jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu
i nakarmisz duszę przygnębioną,
wówczas twe światło zabłyśnie w ciemnościach,
a twoja ciemność stanie się południem.

Pan cię zawsze prowadzić będzie,
nasyci duszę twoją na pustkowiach.
Odmłodzi twoje kości,
tak że będziesz jak zroszony ogród
i jak źródło wody, co się nie wyczerpie.


Prorok Izajasz
(Iz 58)

Zdumiewajace jest jak Bog zaczyna rozmowe z Izajaszem: KRZYCZ NA CALE GARDLO! Rzecza jasna jest, ze krzyczy sie tylko wtedy, gdy chodzi o cos wyjatkowego; aby przestrzec, uchronic. Tutaj chodzi o post. O post? No,no, ciekawe. Zydzi umieli poscic, robilo to wrazenie. Rabini przez caly dzien potrafili wytrzymac bez jedzenia a nawet i picia, przy potwornym upale! Prawdziwi twardziele. Jednak Bog karze ich opieprzac i to na cale gardlo: Wyluzujcie faceci!!!! To co wyprawiacie jest w zlym stylu, strasznie falszywe!
Kiedy troszke dluzej porozmyslamy nad tym, co mowi Bog przez proroka do tych facecikow docieramy do dwoch spraw: SERCE I RELACJA Z BLIZNIM.
Wielki Post w Kosciele to czas, aby serce zajelo sie Bogiem! Jest to mozliwe tylko wtedy, gdy ciut, ciut sie otworzy. A moze sie otworzyc tylko jak kocha. Kochac drugiego, to zostawic na jakis czas siebie troche na bocznicy, w garazu.
Przeskanuj tylko jeden dzien z twojego zycie. Ile czasu poswiecasz sobie? Jak dlugo tkwisz w centrum uwagi?
BOG PRAGNIE NAS UCHRONIC PRZED NAMI SAMYMI. Najwiekszym wrogiem, brutalnym oprawca, ktory przyczaja sie na ciebie, to jest TWOJE JA. TY SAM!

Zydzi spalili temat, bo zamiast wykorzystac umartwienia, wewnetrzna dyscypline, aby sie uwalniac od egoizmu, pychy i siebie samych, uczynili z tego material, do nabijania swego ego. Miec w garsci cos, z czego mozna byc dumnym. Nadentym pawianem. Ale jazda, co?
Zaden, ktory tkwi w swoim egoizmie bedzie szczesliwy i wolny! Jest to niemozliwe.

Tez sie miotam, aby tego nadetego frajera, ktory we mnie tkiwi ukatrupic.