Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Misericordia

"Pisz, mów o miłosierdziu. Powiedz duszom, gdzie mają szukać pociech, to jest w trybunale miłosierdzia. W sakramencie pokuty, tam są największe cuda, które się nieustannie powtarzają. Aby zyskać ten cud, nie trzeba odprawić dalekiej pielgrzymki ani też składać jakichś zewnętrznych obrzędów, ale wystarczy przystąpić do stóp zastępcy mojego z wiarą i powiedzieć mu nędzę swoją, a cud miłosierdzia Bożego okaże się w całej pełni. Choćby dusza była jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku już nie było wskrzeszenia, i wszystko już stracone - nie tak jest po Bożemu, cud miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni. O biedni, którzy nie korzystają z tego cudu miłosierdzia Bożego; na darmo będziecie wołać, ale będzie już za późno.

 Szczerość twa wobec spowiednika niech będzie jak największa.

 Dlatego nic nie zyskał szatan z kuszenia ciebie, żeś nie weszła z nim w rozmowę.

Pierwsze - nie walcz sama z pokusą, ale natychmiast odsłoń ją spowiednikowi, a wtenczas pokusa straci całą swą siłę;
drugie - w tych doświadczeniach nie trać pokoju, przeżywaj moją obecność, proś o pomoc Matkę moją i świętych;
trzecie miej tę pewność, że ja na ciebie patrzę i wspieram cię;
czwarte - nie lękaj się ani walk duchowych, ani żadnych pokus, bo ja cię wspieram, byleś ty chciała walczyć; wiedz, że zawsze zwycięstwo jest po twojej stronie;
piąte - wiedz, że przez mężną walkę oddajesz mi wielką chwałę, a sobie skarbisz zasługi, pokusa daje sposobność do okazania mi wierności.

Największa nędza nie powstrzymuje mnie od połączenia się z duszą, ale gdzie pycha, tam mnie nie ma. Łaski z mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest - ufność.

Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje." Dzienniczek sw. Faustyny

piątek, 13 kwietnia 2012

Wodzu

Pewien misjonarz wylukal jak Wodzu plemienia indian, z ktorymi zagajal, czesto godzinami wysiaduje przy Jezusie obecnym w Tabernakulum. Oczywisci kaplica jak najbardziej prowizorna. Wodzu z dzida w reku, jakby na strazy, z usmiechnieta geba, siedzial i spokojnie oddychal. Ktoregos dnia misjonarz zaczepil wodza: Sluchaj! Co tak naprawde robisz tutaj godzinami? Odpowiedz byla bardzo prosta: WYSTAWIAM MOJA DUSZE NA SLONCE!

No wlasnie, nawet najlepszy komp z seri Apple nie "naswietli duszy", TV HD rowniez,
iPad podobnie. To czego najbardziej potrzebujemy mozemy dostac TYLKO od JEZUSA! Tym czego pragnie kazdy z nas to Milosc, Pokoj i Radosc! TYLKO "opalona dusza" moze tego dostarczyc!

czwartek, 12 kwietnia 2012

Odmiana

Z Katechez jerozolimskich
Chrzest znakiem męki Chrystusa

Zostaliście przyprowadzeni do świętego zdroju wód chrzcielnych, tak jak złożono do grobu ciało Chrystusa zdjęte z krzyża.

Każdy z was był pytany, czy wierzy w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. I złożyliście wyznanie wiary dającej zbawienie, potem zaś po trzykroć zanurzono was w wodzie i z niej wynurzono, a przez to zaznaczyliście w obrazie i symbolu trzydniowe pogrzebanie Chrystusa.

Nasz Zbawiciel pozostał we wnętrzu ziemi przez trzy dni i trzy noce; wy zaś wynurzywszy się pierwszy raz z wody, wyobraziliście pierwszy dzień przebywania Chrystusa w grobie, a przez zanurzenie pierwszą z tych nocy. Ten, który żyje w nocy, nie widzi nic, ten zaś, kto żyje w dniu, chodzi w światłości. Wy również, zanurzeni w wodzie nic nie widzieliście, jakoby w nocy, lecz wychodząc z niej, wyszliście na światło dzienne. W tej samej też chwili przeszliście przez śmierć i zostaliście zrodzeni, a woda zbawienna stała się dla was równocześnie i gromem, i rodzicielką.

"Jest czas rodzenia i czas umierania" - powiada Salomon. Choć to powiedzenie odnosi się do czego innego, jednakże może być zastosowane także do was, mimo że w innym porządku: czas umierania i czas rodzenia. W jednej chwili obie te rzeczy w was się spełniły tak, iż wasze obumarcie zbiegło się z waszym narodzeniem się do życia.

O nowe i niesłychane wydarzenie! Przecież nie umarliśmy prawdziwie, nie zostaliśmy pogrzebani ani też rzeczywiście przybici do krzyża nie zmartwychwstaliśmy. Ale śmierć i grób, krzyż i zmartwychwstanie zostały wyrażone przez znak sakramentalny, a prawda w nich zawarta dała zbawienie.

Natomiast Chrystus został prawdziwie ukrzyżowany i prawdziwie pogrzebany, i prawdziwie zmartwychwstał; to zaś, co się stało z Chrystusem, zostało nam przyznane przez łaskę, abyśmy dostąpili udziału w Jego cierpieniach przez znak, który je wyobraża i prawdziwie osiągnęli zbawienie.

O przeogromna miłości Boga ku ludziom! Niewinne nogi i ręce Chrystusa zostały przebite gwoździami i wycierpiały ból, a mnie, który nie doznałem bólu ani cierpień, zostało dane zbawienie przez zanurzenie w Jego męce.

A więc, niech nikt nie sądzi, iż chrzest polega tylko na odpuszczeniu grzechów i łasce usynowienia. Takim był chrzest Jana obmywający z grzechów. Wiemy natomiast dobrze, że nasz chrzest nie tylko uwalnia od grzechów i daje nam Ducha Świętego, ale jest także obrazem męki Chrystusa. Dlatego święty Paweł mógł słusznie powiedzieć: "Czyż nie wiecie, że my wszyscy, którzy otrzymaliśmy chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w śmierć Jego? Przyjmując więc chrzest zanurzający nas w śmierć, zostaliśmy razem z Nim pogrzebani".

środa, 11 kwietnia 2012

Ma sie dobrze!

„Pokój, jaki przynosi Jezus, to dar zbawienia, jakie obiecał On podczas swych mów pożegnalnych (...). W tym dniu Zmartwychwstania, daje On go w pełni i dla wspólnoty staje się ów pokój źródłem radości, pewności zwycięstwa, bezpieczeństwa w oparciu się na Bogu.

Także dziś Zmartwychwstały wkracza do naszych domów i serc pomimo, że niekiedy drzwi bywają zamknięte.

Wkracza, dając radość i pokój, życie i nadzieję - dary, których potrzebujemy dla naszego odrodzenia ludzkiego i duchowego. Tylko On może przewrócić te kamienie nagrobne, które człowiek często stawia na swoich uczuciach, relacjach, swoim zachowaniu. Kamienie sankcjonujące śmieć: podziały, wrogość, niechęć, zawiść, nieufność i obojętność.

Pozwólmy, aby spotkał nas Zmartwychwstały Jezus! On, żywy i prawdziwy jest zawsze obecny pośród nas. Idzie wraz z nami, aby prowadzić nasze życie po drodze Dobra. Ufamy Zmartwychwstałemu, który ma moc obdarzania życiem, by sprawić, abyśmy się odrodzili jako dzieci Boże, zdolne do wiary i miłości.

Wiara w Zmartwychwstałego przemienia nasze życie: wyzwala je od strachu, daje mu mocną nadzieję, sprawia, że jest ono ożywiane tym, co nadaje pełny sens życiu - miłością do Boga."

Benedykt XVI

DUZO RADOSCI Z LORDA DLA WSZYSTKICH!
NIE MA RZECZY BARDZIEJ PEWNIEJSZEJ W ZYCIU NIZ JEZUS! TYLKO ON DAJE I WNOSI W ZYCIE NADZIEJE, KTOREJ NIE MOZE POKONAC NAWET SMIERC!

wtorek, 3 kwietnia 2012

Modlitwa

"TAK! MODLITWA JAKBY PRZEISTACZA CZLOWIEKA. JEJ SILA JEST TAK OGROMNA, ZE NIC, ZADNA MOC NAMIETNOSCI, NIE MOZE JEJ STAWIC CZOLA. MODLITWA JEST TAK POTEZNA, TAK PELNA MOCY, ZE MODL SIE I CZYN, CO CHCESZ, A MODLITWA DOPROWADZI CIE DO CZYNOW WLASCIWYCH I PRAWYCH.

NICZEGO ZAS NIE TRZEBA WIECEJ, BY PODOBAC SIE BOGU, TYLKO KOCHAC: KOCHAJ I CZYN, CO CHCESZ - MOWI SW. AUGUSTYN, BOWIEM TEN, KTO KOCHA NAPRAWDE, NIE MOZE NAWET CHCIEC UCZYNIC CZEGOS NIEMILEGO TEMU, KOGO KOCHA... DO ZBAWIENIA NIE TRZEBA NICZEGO WIECEJ, PROCZ NIEUSTANNEJ MODLITWY: MODL SIE I CZYN, CO CHCESZ, A OSIAGNIESZ CELE MODLITWY, ZYSKASZ PLYNACE Z NIEJ OSWIECENIE!

Opowiesci Pielgrzyma