Z pewnością najstarsi czytelnicy naszego bloga pamiętają cykl artykuły Marcina Jachimowicza, które na nasz blog przytargał Darek. Chodzi o artykuły o siostrach z Mysliborza, żyjących wg zapisków z "Dzienniczka" św. siostry Faustyny. Raz po raz przewijało się tam jedno nazwisko ks. Michał Sopoćko (od soboty błogosławiony). W najblizszą niedziele będzie kolejna już rocznica śmierci siostry Faustyny. Z tej okazji, jak i z okazji niedawnej beatyfikacji coś o ks. Michale, naszym najnowszym błogosławionym:
**************************
List na maszynie ks. Sopoćki
Barbara Gruszka-Zych
– Ile to razy naprawiałem księdzu maszynę do pisania, jak czcionki wypadały! – opowiada Józef Matysewicz. – Jeszcze dziś założyłbym taśmę i można by coś napisać.
Podobnie było z okularami ks. Michała Sopoćki. Wielokrotnie je lutował, a potem dopasowywał szkiełka – mocne i na dodatek o różnych numerach. Bo ksiądz oszczędzał i niczego nie wyrzucał, dopóki całkiem się nie zepsuło. „Pan Józef zreperuje”– mówił, patrząc wymownie, i Józef Matysewicz musiał tak się starać, żeby zużyte przedmioty dalej chciały mu służyć. Maszyna do pisania, o której wspomniał, do dziś stoi na biurku w dawnym pokoju księdza przy ul. Poleskiej 42 w Białymstoku, gdzie spędził ostatnie pięć lat życia i zmarł. Co dziś można na niej napisać? Ksiądz po cichu wystukiwał teksty o Bożym Miłosierdziu, o którym zabroniono wtedy mówić. Więc może list do księdza, że kult Bożego Miłosierdzia ogarnął cały świat?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz