"GDY ZACZELAM SIE MODLIC, MOJE USZY ZOSTALY ZAATAKOWANE PRZEZ BLUZNIERCZE SLOWA I ZAWOLALAM DO BOGA:
PANIE, PATRZ, PRZYSZLAM TUTAJ POSWIECIC CI MOJ DZIEN. I TERAZ ZOBACZ, CO SIE DZIEJE.
A PAN ZAPYTAL:
CZY TO CI SIE PODOBA KATARZYNO?
NIE PANIE!
A PAN POWIEDZIAL:
DLATEGO, ZE MIESZKAM W TOBIE, TO CI SIE NIE PODOBA.
TE SLOWA DALY MI NATYCHMIASTOWE ZROZUMIENIE MOJEJ WLASNEJ SYTUACJI. POZNALAM, ZE PROBLEM TKWI NIE W STANIE CZY KONDYCJI MOJEGO UMYSLU CZY SERCA, ALE ZE JEST TO NAPASTOWANIE Z ZEWNATRZ, OD OSKARZYCIELA MOJEJ DUSZY. ZROZUMIALAM PONAD WSZELKA WATPLIWOSC, ZE WIEKSZY JEST TEN, KTORY MIESZKA W TOBIE, NIZ TEN, KTO DZIALA W SWIECIE. I WTEDY ZAWOLALAM DO BOGA:
ZABIERZ TO, PANIE, ODE MNIE. WEZ TE BRUDNA, WSTRETNA RZECZ.
LECZ PAN POWIEDZIAL: NIE, TY TO ZROB!
WTEDY WLASNIE POZNALAM, CO TO JEST WLADZA DUCHOWA.
SKUPIONA W BOGU I Z BOGIEM W MOIM WNETRZU, ROZKAZALAM ZLEMU DUCHOWI, ABY SIE WYNIOSL.
PO KILKU MIESIACACH TAKIEGO POSTEPOWANIA, SKUPIONYCH CWICZEN NA TYM, BY DZIALAC Z WNETRZA, GDZIE MIESZKA CHRYSTUS, ZOSTALAM ZUPELNIE UWOLNIONA OD ATAKOW."
Katarzyna Sieneñska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz