Gdybyś częściej rozmyślał o śmierci niż o długim życiu, bez wątpienia gorliwiej dążyłbyś
do poprawy. A kiedy jeszcze rozważysz w sercu czekające cię kary piekła lub czyśćca, sądzę,
że chętniej znosić będziesz trud i cierpienie i nie ulękniesz się żadnego umartwienia. Ale
ponieważ to wszystko nie przenika aż do głębi serca i ciągle jeszcze kochamy się w
błahostkach, pozostajemy tak chłodni i leniwi. Brak nam często siły ducha, więc uskarżamy się na słabość ciała. Módl się pokornie, aby
Pan dał ci prawdziwy żal ducha, i powtarzaj za Prorokiem: Nakarm mnie, Panie, chlebem
płaczu i napój łzami obficie.
Tomasz a Kempis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz