+ Tyle zostało z całej słodyczy tego dnia - jedno pięterko czekoladek. Odwiedziła nas Barbora (w końcu). Opowiadała swe wrażenia z dwumiesięcznego pobytu w Polsce. Była z nami na obiedze i przyniosła czekoladki - Alpejskie Ptasie Mleczko. Jak to mówiła Mama Foresta: "Zycie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz, co wyciągniesz". Można by też powiedzieć: nigdy nie wiesz, co przyniesie dzień. Radości czy smutki?
Ten przyniósł jedno i drugie. A pozostały tylko czekoladki... czyli radości, choć przemijające... Może i smutki też przeminą...
P. s.
Czekoladki pozostały, bo wszyscy zjedliśmy jedno pięterko i ja miałem wyrzucić pudełeczko. Ignoranci nie wiedzieli, że pod spodem czai się jeszcze jedno pięterko... :)
Nie znają życia...
Dobrej nocki wszystkim !
2 komentarze:
Mamy już piosenkę o czających się wilkach... Nie mamy jeszcze o czających się czekoladkach... :)
To trza pisać! Kartka, długopis i jazda...
Prześlij komentarz