Zdaję
sobie sprawę ze swoich niedostatków. Chcę się ich pozbyć, ale
nie potrafię. Chcę postępować dobrze, ale mi nie wychodzi; nie
chcę postępować źle, i znów mi nie wychodzi. Moje postanowienia
nie mają odzwierciedlenia w czynach. Głęboko we mnie coś jest nie
tak – coś, co odbiera mi zdolność czynienia dobra. Ten sam
schemat powtarza się tak często i z taką regularnością, że jest
wręcz przewidywalny. Ilekroć postanawiam czynić dobrze,
natychmiast w drogę wchodzi mi pokusa do grzechu. Naprawdę pragnę
trzymać się Bożych przykazań, lecz jakaś część mnie
najwyraźniej nie podziela tego pragnienia. Tkwi we mnie jakiś
skryty bunt, który przejmuje nade mną kontrolę, kiedy najmniej się
tego spodziewam. Usiłowałem to zwalczyć i próbowałem już
wszystkiego, ale nic nie pomaga. Nie wiem, co robić; wyczerpały mi
się już wszystkie pomysły. Czy nie ma nikogo, kto mógłby mi
pomóc? Przecież musi być jakieś rozwiązanie. (Rz 7,18-24)
Eugene
Peterson
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz