Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Noe i Adwent

Co ma wspólnego Noe z adwentem? Przecież on żył „przed potopem”! I tu pułapka, ponieważ właśnie Noe jako jedyny z rodziną żył również po potopie. Przestali żyć na ziemi Ci, którzy żyli obok niego. Ponieważ Noe jest postacią, którą wspomina Jezus, dwukrotnie wypowiadając słowo „paruzja” (grec.), czyli "adwent" (łac.), czyli ponowne i ostateczne „przyjście Syna Człowieczego” na świat, trzeba nam odkryć to, co w tej biblijnej postaci jest ważne dla nas. Na pierwszy rzut oka Noe niczym się nie różnił od innych, współczesnych mu. Pracował, jadł i pił, ale oprócz tego, a może przede wszystkim, słuchał Boga i budował arkę, która w czasie potopu, uratowała posłusznego Noe. Pozostali przestali już słuchać Boga, przyzwyczaili się do zła (por. Mt 24,37-39). Nie tyle trzeba się bulwersować, że znowu mamy komercje przed świętami, ale budować arkę… mieć arkę… miejsce ocalenia… owoc posłuszeństwa Bogu. To zajęcie dziwne w oczach świata. Można rzeczywiście całą swoją energię skierować na „budowanie wyspy” i urządzanie jej, może ewentualnie przygotować sobie jakiś plan ewakuacji na najwyższe wzgórze – „w razie czegoś”. Nic to nie da. Ocalenia dozna ten, który będzie miał barkę zbudowaną w dniach zwykłych, jakby nic nie wskazywało na nieopisany potop. Można powiedzieć, że w Piśmie św. jest mowa o kilku potopach. Najpierw ten, w którym głównym bohaterem był Noe. Następnie ten, który zapowiada Izajasz mówiąc o przyjściu na świat Mesjasza. Prorok nazywa Mesjasza „Różdżką z pnia Jessego” i wspomina, że spocznie na Nim Duch Boga z wieloma darami (por. Iz 6-12). Jego życie i czyny będą dla świata prawdziwym potopem łaski, dobroci i miłosierdzia: „bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze (Iz 11,9). Spełniło się to w Jezusie Chrystusie, a szczególnie w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Nieopisana łaska Boga wypełniła świat. Jest jeszcze trzeci potop. Nastąpi On nagle. Światłość bijąca od Pana zaleje nagle całą rzeczywistość, każdego człowieka, każdy zakamarek naszego serca. Będzie to ostateczna weryfikacja zanurzenia się w "wodzie życia", którą dał światu Jezus. Chrystus mówi, że z dwóch, którzy będą pracować na polu (np. kopiąc studnie czy łatając dziury na autostradzie) – jeden będzie natychmiast zabrany w bliskość Pana, a drugi zostanie daleko od Niego. Podobnie będzie z dwoma kobietami w przestrzeni domu, które pracują razem. Te pary ludzi, mężczyzn i kobiet łączy praca, wspólne myślenie, radości, a tu nagle zostaną rozdzieleni. Jeden, jedna, będą mieli arkę ocalenia, drugi mężczyzna i kobieta nie. Dwoje słuchało i zbudowało swoja więź z Panem Światłości, a druga para skupiła się tylko na tym co ziemskie (por. Mt 24, 40-41). Dlatego św. Paweł tak mocno uświadamia nam w swoim liście „rozumiejcie chwilę obecną” (Rz 13,11nn). Bez tego zrozumienia powagi chwili, życia w czasie ostatecznym, nic trwale wiecznego nie zbudujemy – to znaczy więzi z Bogiem. Wzywa więc apostoł, aby „przyoblec się w zbroje światła”, „przyoblec się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczyć się zbytnio”. „Zbroja światła” jest tożsama z Osobą Jezusa. Jest potrzebna, aby obronić w sobie powagę chwili, rozumienia czasu, konieczność słuchania i spotykania się z Bogiem. Nie wolno nam zapominać, że w bardzo wielkiej bliskości – jak za czasów Noego – istnieje kultura niesłuchania Boga i tętni praca nad ulepszaniem i upiększaniem wyspy. Bez zbroi światła nie oprzemy się uczynkom ciemności, szybko i łatwo uznamy „hulanki i pijatyki, rozpustę i wyuzdanie, kłótnie i zazdrość” jako element życia na swojej „zielonej” czy „tęczowej” wyspie. Co wskazuje, jakie są znaki, że człowiek zaczął słuchać Pana i budować arkę ocalenia? Prorok Izajasz mówiąc o czasach ostatecznych, to znaczy naszych, po śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, mówi, że owocem pouczenia tych, którzy przyjdą do Pana, będzie niezwykła i pożyteczna zamiana, np: „miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy (Iz 2,4). Kiedy więc pióro (długopis, klawiaturę komputera…), narzędzia, które były używane do zła, wojen, kłamstw, kłótni, wyuzdania…, zaczynają być używane do obrony biednych, do tego aby mówić prawdę, głosić Jezusa Chrystusa, to człowiek taki już zaczął budować arkę ocalenia wobec nadchodzącego potopu światła - paruzji Pana. o. Andrzej Prugar OFM Conv Za: www.zakonfranciszkanow.pl

Wilfrid Stinissen

W klasztorze karmelitów w Norraby w Szwecji zmarł wczoraj (30 grudnia) w wieku 86 lat o. Wilfrid Stinissen OCD, autor wielu książek poświęconych duchowości chrześcijańskiej. Wiele z nich zostało przetłumaczonych na język polski. Wilfrid Stinissen urodził się w 1927 r. w Antwerpii. Pochodził z rodziny głęboko wierzącej. W wieku 16 lat wstąpił do karmelitów bosych w Brugii. W 1951 roku przyjął święcenia kapłańskie. W 1958 roku obronił doktorat z filozofii na uniwersytecie Louvain z dzieła Arystotelesa Etyka Nikomachejska. W 1967 roku wraz z trzema współbraćmi w Szwecji otworzył nową fundację w Norabby, od 1981 roku był przeorem tamtejszej wspólnoty. Zajmował się przede wszystkim teologią duchowości karmelitańskiej oraz Modlitwą Jezusową. Niech odpoczywa w pokoju Znacie jego książki? Bardzo mocno polecamy - G Słowa Za: wiara.pl

Zima

Hej ! Widzę, że tu na naszym blogu zima... I to od dłuższego już czasu... Mamy jeszcze pisać? Wpada tu ktoć jeszcze? Jak tak, to robimy mobilizację... Sorki za tą dłuugą przerwę... Dzić tyle bogatych treści można znaleźć w wielu miejscach również, (ale i nie tylko w sieci)... ja i Darek trochę też próbujemy przemycać duchowe treści również poprzez facebook, jak nas do tego zachęcał Benedykt XVI w swoim ostatnim Orędziu na Dzień Srodów Przekazu... Co w bandzie? W planach jest wydanie nowej cd na wakacjach - w lipcu mija X lat bandu... Polecamy siebie i te projekty Waszej modlitwie i jeśli będzie odzew, to napewno znów wypłyniemy w nowy rejs :). Pozdro w Panu !

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Disciple


Nowenna i modlitwy do Ducha Świętego


Na 9 dni przed Zesłaniem Ducha Świętego Kościół rozpoczyna modlić się nowenną. Pozwalamy sobie przypomnieć czym jest ta forma modlitwy jaką nazywamy nowenną. Chcemy też zaproponować niektóre spośród wybranych modlitw do Ducha Świętego.

Nazwa "nowenna" pochodzi od łacińskiego słowa novem - dziewięć. Oznacza ona więc dziewięć dni modlitwy. Przyjęło się, iż określenie "nowenna" dotyczy modlitwy przed świętem, w przeciwieństwie do "oktawy", która oznacza przedłużenie uroczystości na osiem dni (w liturgii mamy oktawę Wielkanocy oraz oktawę Bożego Narodzenia).

Nowenna przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego jest najstarszym zgromadzeniem modlitewnym. Jest to modlitwa zalecona przez samego Pana Jezusa w dniu wniebowstąpienia. Pisze św. Łukasz: "Jezus podczas wspólnego posiłku kazał apostołom nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca: 'Słyszeliście o niej ode Mnie - mówił - Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym'. Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga" (Dz 1,4-5; Łk 24,50-53).

Kościół przypomina, że Pięćdziesiątnica jest wypełnieniem i zakończeniem Świąt Paschalnych. Duch Święty - Nowe Życie w Chrystusie - był celem całej działalności Chrystusa. Zgodnie z obietnicą, po wywyższeniu Chrystusa na drzewie krzyża, gdy dostęp do Ojca został otwarty, a dziecięctwo Boże stało się rzeczywistością, posłany zostaje Duch Ojca i Syna, by prowadził dalej dzieło Jezusa.




Nowenna do Ducha Świętego

Modlitwa wstępna:

Duchu Święty, Boże, który w dniu narodzin Kościoła raczyłeś zstąpić widomie na apostołów, aby oświecić ich rozum, zapalić serca, utwierdzić w wierze i życie ich uświęcić, błagamy Cię najgoręcej w czasie tej nowenny, abyś również nam raczył udzielić tych samych darów dla naszego uświęcenia i wzrostu chwały Bożej. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Na poszczególne dni nowenny:

W pierwszym dniu:

W ostatnim dniu oktawy Święta Namiotów, Jezus "zawołał donośnym głosem: Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie, niech przyjdzie do Mnie i pije! A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego" (J 7,37.39).

Módlmy się: Panie Jezu Chryste, jak drzewo po przyjęciu wody rozwija się i przynosi owoce, również i my pragniemy przyjąć łaskę Ducha Świętego i przynosić owoce cnót. Amen.

W drugim dniu:

Pismo święte poucza: "Bóg zbawił nas przez obmycie odradzające w Duchu Świętym, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy usprawiedliwieni Jego łaską, stali się w nadziei dziedzicami życia wiecznego" (Tt 3,5-7).

Módlmy się: Boże, który w chrzcie świętym obficie wylałeś na nas Ducha Świętego, spraw łaskawie, aby wspierał On nasze pragnienie nieba, aby nas zachęcał, uczył, oświecał, pocieszał, umacniał, leczył, usprawiedliwiał i zbawiał. Amen.

W trzecim dniu:

Pismo święte poucza: "Wszyscyśmy w jednym Duchu zostali ochrzczeni, aby stanowić jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem" (1 Kor 12,13).

Módlmy się: Duchu Przenajświętszy, Boże jedności, zgody i pokoju, błagamy Cię pokornie, abyś zawsze jednoczył wszystkich wierzących w Chrystusa w Jego świętym Kościele. Amen.

W czwartym dniu:

Pismo święte poucza: "Bóg jest tym, który umacnia nas wespół z wami w Chrystusie i który nas namaścił. On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach naszych" (2 Kor 1,21-22).

Módlmy się: Duchu Święty, dziękujemy Ci za to, że nas opieczętowałeś Bożym podobieństwem, które jest zadatkiem szczęścia wiecznego i wezwaniem do świętości. Amen.

W piątym dniu:

Pismo święte poucza: "Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, wie, że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą" (Rz 8,26-27).

Módlmy się: Panie Jezu Chryste, dzięki mieszkającemu w nas Duchowi Świętemu, modlitwa nasza zdolna jest ujarzmić szatana i pokusy świata, a także zdolna jest wielbić Ciebie wraz z Ojcem i Duchem Świętym. Amen.

W szóstym dniu:

Pismo święte poucza: "Postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Owocem ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy" (Gal 5,16.22.25).

Módlmy się: Panie, pomnóż w nas wiarę w Ciebie i zawsze nas oświecaj światłem Ducha Świętego, abyśmy postępowali według ducha i cieszyli się jego owocami. Amen.

W siódmym dniu:

Pismo święte poucza: "Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie? Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie więc Boga w waszym ciele" (1 Kor 6,19-20).

Módlmy się: Boże, dopóki żyjemy w ciele, walczymy ze złem, spraw przeto, abyśmy umieli opanować wszelkie pokusy i popędy przy pomocy mieszkającego w nas Ducha Świętego, abyśmy żyli wiecznie. Amen.

W ósmym dniu:

Pismo święte poucza: "Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć. jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha - Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego" (1 Kor 2,919).

Módlmy się: Przybądź, Duchu Święty, napełnij serca Twoich wiernych i zapal w nich ogień Twojej miłości, abyśmy miłowali Boga całym sercem i otrzymali wieczne szczęście. Amen.

W dziewiątym dniu:

Pismo święte poucza: "Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wichru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić (Dz 2,1-4).

Módlmy się: Duchu Święty, który sprawiłeś, że apostołowie mówili różnymi językami, spraw abyśmy w życiu chrześcijańskim potrafili mówić językiem słów, językiem czynów, językiem przykładu i wszystkimi możliwymi językami dla pomnożenia chwały Bożej. Amen.

Ojcze nasz...

Módlmy się:
Boże, Ty otworzyłeś nam bramy życia wiecznego wywyższając Chrystusa i zsyłając nam Ducha Świętego, spraw, aby tak wielkie dary umocniły nasze oddanie się Tobie i pomnożyły naszą wiarę. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Litania do Ducha Świętego

Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson.

Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami,

Synu Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami,

Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, Trzecia Osobo Trójcy Przenajświętszej, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, który od Ojca i Syna pochodzisz, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, który na początku stworzenia świata unosiłeś się nad wodami, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, który w postaci gołębicy pojawiłeś się nad Chrystusem w wodach Jordanu, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, który zstąpiłeś na Apostołów w postaci języków ognistych, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, który żarem gorliwości przepełniłeś serca uczniów Pańskich, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, który odrodziłeś nas w wodzie Chrztu świętego, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, który nas umocniłeś w Sakramencie Bierzmowania, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, przez którego Bóg czyni nas dziećmi Swoimi, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, który wlewasz miłość Boską do serc naszych, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, który nas uczysz prawdziwej pobożności, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, źródło radości, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, strażniku sumień naszych, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, obecny w nas przez łaskę swoją, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, dawco mądrości i rozumu, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, dawco rady i męstwa, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, dawco umiejętności i pobożności, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, dawco bojaźni Bożej, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, dawco wiary, nadziei i miłości, zmiłuj się nad nami,

Duchu Święty, natchnienie skruchy i żalu wybranych, zmiłuj się nad nami,

Bądź nam miłościw, przepuść nam, Duchu Święty.

Bądź nam miłościw, wysłuchaj nas, Duchu Święty.

Bądź nam miłościw, wybaw nas, Duchu Święty.

Od zwątpienia w zbawcze działanie łaski, wybaw nas, Duchu Święty,

Od buntu przeciwko prawdzie chrześcijańskiej, wybaw nas, Duchu Święty,

Od braku serca wobec bliźnich naszych, wybaw nas, Duchu Święty,

Od zatwardziałości w grzechach, wybaw nas, Duchu Święty,

Od zaniedbania pokuty, wybaw nas, Duchu Święty,

Od wszelkich złych i nieczystych spraw i myśli, wybaw nas, Duchu Święty,

Od nagłej i niespodziewanej śmierci, wybaw nas, Duchu Święty,

Od potępienia wiekuistego, wybaw nas, Duchu Święty,

My grzeszni, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas Duchu Święty.

Abyś Kościołem Twoim świętym rządzić i zachować go raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty,

Abyś nas w wierze katolickiej utwierdzić raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty,

Abyś nam wytrwałości i męstwa udzielić raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty,

Abyś umysły nasze pragnieniem posiadania nieba natchnąć raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty,

Abyś w nas godne mieszkanie dla siebie przygotować raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty,

Abyś nas w cierpieniach pocieszyć raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty,

Abyś nas w łasce Twojej utwierdzić raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty,

Abyś nas wszystkich do zbawienia doprowadzić raczył, wysłuchaj nas Duchu Święty,

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

P.: Stwórz, Boże, we mnie serce czyste.
W.: I odnów we mnie moc ducha.

Módlmy się:
Duchu Święty, który zgromadziłeś wszystkie narody w jedności wiary, przybądź i napełnij serca Twoich sług łaską Swoją, zapal w nas ogień Twojej miłości i chroń od wszelkiego złego. Amen.



sobota, 30 marca 2013

Wielka Noc

"TWYM ZMARTWYCHWSTANIEM ZYJE. ONO SMIERC MOJEGO ZYCIA W TWOJE ZYCIE ZMIENIA, I ODDECH TWOJ ROZSZERZA MOJE PIERSI I SWIATLOSC TWA MA CIEMNOSC ROZPROMIENIA"

JEZUS JEST TYM ZYCIEM, ZA KTORYM TESKNIMY!

ZYCIA W OBFITOSCI!

poniedziałek, 4 marca 2013

Dziecko

CHLOPCA POWINNISMY OTOCZYC MUREM I JAK ZYCIA BRONIC DZIECKA W SWYM SERCU, NIGDY NIE POZWOLIC MU ODEJSC, DZIECKO NIE MOZE UMRZEC, MUSI CIAGLE NA NOWO SIE RODZIC.
G. McDonald

niedziela, 17 lutego 2013

Walka


"W minioną środę, wraz z tradycyjnym obrzędem posypania głów popiołem weszliśmy w okres Wielkiego Postu, w czas nawrócenia i pokuty, przygotowując się na święta Wielkanocne. Kościół, będący matką i nauczycielką, wzywa wszystkich swoich członków, by odnowili się duchowo, wzywa do ponownego zdecydowanego ukierunkowania się ku Bogu, wyrzekając się pychy i egoizmu, aby żyć w miłości. W obecnym Roku Wiary Wielki Post jest okresem sprzyjającym odkryciu wiary w Boga jako podstawowego kryterium naszego życia, a także życia Kościoła. Wiąże się to zawsze z walką, zmaganiami duchowymi, ponieważ zły duch przeciwstawia się naturalnie naszemu uświęceniu i usiłuje nas ściągnąć z Bożej drogi. Dlatego w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu co roku czytana jest ewangelia o kuszeniu Jezusa na pustyni.

Istotnie Jezus otrzymawszy mesjańską "inwestyturę", "namaszczony" przez Ducha Świętego podczas chrztu w Jordanie, został wyprowadzony przez tego samego Ducha na pustynię, aby był kuszony przez diabła. W chwili, kiedy rozpoczynał swoją misję publiczną, Jezus musiał zdemaskować i odrzucić fałszywe obrazy Mesjasza, jakie proponował mu Kusiciel. Ale te pokusy są też fałszywymi obrazami człowieka, które w każdym czasie zastawiają pułapkę sumieniu, udając propozycje stosowne i skuteczne, wręcz dobre. Ewangeliści Mateusz i Łukasz przedstawiają trzy kuszenia Jezusa, różniąc się jedynie po części w ich porządku. Ich kwintesencja polega zawsze na instrumentalizacji Boga dla swoich celów, przypisywaniu większego znaczenia sukcesowi czy dobrom materialnym. Kusiciel jest podstępny: nie pobudza wprost do zła, ale ku fałszywemu dobru, każąc wierzyć, że prawdziwymi rzeczywistościami są władza i to, co zaspokaja potrzeby podstawowe. W ten sposób Bóg staje się drugorzędny, sprowadza się do środka, w ostateczności staje się nierealny, nie liczy się, zanika. W ostatecznym rozrachunku, w kuszeniu stawką jest wiara, ponieważ stawką jest Bóg. W decydujących chwilach, a jeśli dobrze się przypatrzyć, w każdej chwili, mamy do czynienia z dylematem: chcemy skoncentrować się na sobie samych, czy na Bogu? Na dobru własnym, czy też na prawdziwym Dobru, na tym co jest rzeczywiście dobre?

Jak nas uczą Ojcowie Kościoła, kuszenie stanowi część "zstąpienia" Jezusa w naszą ludzką kondycję, w otchłań grzechu i jego konsekwencje. Jest to "zstąpienie", które Jezus przebył aż do końca, aż do śmierci krzyżowej i do piekieł i aż do krańcowego oddalenia od Boga. W ten sposób jest on ręką, którą Bóg wyciągnął do człowieka, do zagubionej owcy, aby ją przywieść w bezpieczne miejsce. Jak uczy Święty Augustyn, Jezus wziął od nas pokusę, aby nam dać swoje zwycięstwo. Nie lękamy się więc także i my stanięcia w obliczu walki ze złym duchem: ważne, abyśmy to czynili wraz z Nim, z Chrystusem, Zwycięzcą. Abyśmy z Nim mogli przebywać, zwróćmy się teraz do Matki, do Maryi: przyzywajmy ją z dziecięcą ufnością w godzinie próby, a ona sprawi, że odczujemy możną obecność jej Boskiego Syna, aby odrzucić pokusy Słowem Chrystusa, i w ten sposób umieścić na nowo Boga w centrum naszego życia."

Benedykt XVI.

środa, 13 lutego 2013

Opposite way


Wielki Post 2013

Orędzie Ojca Świętego Benedykta XVI na Wielki Post 2013 r.

Wiara w miłość pobudza do miłości 
„Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam” (1 J 4, 16)

 Drodzy Bracia i Siostry!

Obchody Wielkiego Postu w kontekście Roku Wiary stanowią dla nas cenną sposobność do medytowania nad relacją między wiarą a miłością – między wiarą w Boga, w Boga Jezusa Chrystusa, i miłością, która jest owocem działania Ducha Świętego i prowadzi nas drogą poświęcenia się Bogu i innym ludziom.

1. Wiara jako odpowiedź na miłość Boga

Już w mojej pierwszej encyklice przedstawiłem parę elementów, pozwalających dostrzec ścisły związek między tymi dwiema cnotami teologalnymi – wiarą i miłością. Wychodząc od fundamentalnego stwierdzenia apostoła Jana: „Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam!” (1 J 4, 16), przypomniałem, że „u początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie. (...) Ponieważ Bóg pierwszy nas umiłował (por. 1 J 4, 10), miłość nie jest już tylko ‘przykazaniem’, ale odpowiedzią na dar miłości, z jaką Bóg do nas przychodzi” (Deus caritas est, 1). Wiara stanowi owo osobiste przylgnięcie – obejmujące wszystkie nasze władze – do objawienia bezinteresownej i „żarliwej” miłości, jaką Bóg żywi do nas, a która w pełni objawia się w Jezusie Chrystusie. Spotkanie z Bogiem-Miłością, który odwołuje się nie tylko do serca, ale także do umysłu: „Poznanie Boga żyjącego jest drogą wiodącą do miłości, a ‘zgoda’ naszej woli na Jego wolę łączy rozum, wolę i uczucie w ogarniający wszystko akt miłości. Jest to jednak proces, który pozostaje w ciągłym rozwoju; miłość nigdy nie jest ‘skończona’ i spełniona” (tamże, 17). Dlatego wszyscy chrześcijanie, a w szczególności „osoby prowadzące działalność charytatywną”, potrzebują wiary, takiego „spotkania z Bogiem w Chrystusie, które by budziło w nich miłość i otwierało ich serca na drugiego, tak aby miłość bliźniego nie była już dla nich przykazaniem nałożonym niejako z zewnątrz, ale konsekwencją wynikającą z ich wiary, która działa przez miłość” (tamże, 31 a). Chrześcijanin to osoba zdobyta przez miłość Chrystusa, dlatego też przynaglany przez tę miłość – „caritas Christi urget nos” (2 Kor 5, 14) – jest otwarty w głęboki i konkretny sposób na miłość bliźniego (por. tamże, 33). Taka postawa rodzi się przede wszystkim ze świadomości, że jesteśmy kochani przez Pana, że nam przebacza, a nawet służy Pan, który pochyla się, aby umyć nogi apostołom, i ofiarowuje samego siebie na krzyżu, aby przyciągnąć ludzkość do miłości Bożej.

„Wiara ukazuje nam Boga, który dał swojego Syna za nas, i tym samym budzi w nas zwycięską pewność, że to prawda: Bóg jest miłością! (...) Wiara, która jest świadoma miłości Boga, objawionej w przebitym na krzyżu Sercu Jezusa, ze swej strony pobudza do miłości. Jest ona światłem – w gruncie rzeczy jedynym – które wciąż na nowo rozprasza mroki ciemnego świata i daje nam odwagę do życia i działania” (tamże, 39). To wszystko pozwala nam zrozumieć, że zasadniczą postawą wyróżniającą chrześcijan jest właśnie „miłość oparta na wierze i przez nią kształtowana” (por. tamże, 7).

2. Miłość jako życie w wierze

Całe życie chrześcijańskie jest odpowiadaniem na miłość Boga. Pierwszą odpowiedzią jest właśnie wiara jako przyjęcie, pełne zdumienia i wdzięczności, niesłychanej inicjatywy Bożej, która nas poprzedza i przynagla. I „tak” wiary wyznacza początek świetlanej historii przyjaźni z Panem, która wypełnia całe nasze życie i nadaje mu sens. Bóg jednak nie zadowala się tym, że przyjmujemy Jego darmową miłość. Nie ogranicza się do miłowania nas, ale chce nas przyciągnąć do siebie, przemienić w sposób tak głęboki, abyśmy mówili za św. Pawłem: „teraz (...) już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 20).

Kiedy pozostawiamy miejsce dla miłości Boga, zostajemy do Niego upodobnieni, stajemy się uczestnikami Jego miłości. Otwarcie się na Jego miłość oznacza, że pozwalamy, aby On w nas żył i nas prowadził do kochania razem z Nim, w Nim i tak jak On; tylko wówczas nasza wiara staje się prawdziwie wiarą, która „działa przez miłość” (Ga 5, 6), a On trwa w nas (por. 1 J 4, 12).

Wiara to poznanie prawdy i przylgnięcie do niej (por. 1 Tm 2, 4); miłość to „poruszanie się” w prawdzie (por. Ef 4, 15). Przez wiarę nawiązuje się przyjaźń z Panem; przez miłość żyje się tą przyjaźnią i ją pielęgnuje (por. J 15, 14 n). Wiara skłania nas do przyjęcia przykazania Pana i Nauczyciela; miłość daje nam błogosławieństwo wprowadzania go w czyn (por. J 13, 13-17). W wierze zostajemy zrodzeni jako dzieci Boże (por. J 1, 12 n.); miłość sprawia, że w konkretny sposób trwamy w tym synostwie Bożym, przynosząc owoc Ducha Świętego (por. Ga 5, 22). Wiara pozwala nam rozpoznać dary, które dobry i wielkoduszny Bóg nam powierza; miłość sprawia, że owocują (por. Mt 25, 14-30).

3. Nierozerwalny związek między wiarą a miłością

W świetle tego, co zostało powiedziane, okazuje się jasno, że nie możemy nigdy rozdzielać czy wręcz przeciwstawiać wiary i miłości. Obydwie te cnoty teologalne są ze sobą ściśle związane, i błędem byłoby upatrywanie między nimi sprzeczności lub „dialektyki”. Z jednej strony bowiem ograniczeniem jest postawa, która kładzie tak silny akcent na pierwszeństwo i decydującą rolę wiary, że nie docenia – i niemal je lekceważy – konkretnych uczynków miłości, sprowadzając ją do ogólnikowego humanitaryzmu. Z drugiej jednak, ograniczeniem jest również utrzymywanie przesadnej wyższości miłości i jej działania, i myślenie, że uczynki zastępują wiarę. Dla zachowania zdrowego życia duchowego trzeba wystrzegać się zarówno fideizmu, jak i moralizującego aktywizmu.

Życie chrześcijańskie to nieustanne wchodzenie na górę spotkania z Bogiem, aby później zejść, niosąc miłość i siłę, które z niego się rodzą, aby służyć naszym braciom i siostrom z taką samą miłością jak Bóg. W Piśmie Świętym widzimy, że zapał apostołów do głoszenia Ewangelii, które wzbudza wiarę, jest ściśle związany z miłosierną troską o to, by służyć ubogim (por. Dz 6, 1-4). W Kościele kontemplacja i działanie, których jakby symbolem są ewangeliczne postaci sióstr Marii i Marty, muszą współistnieć i się uzupełniać (por. Łk 10, 38-42). Priorytetem jest zawsze relacja z Bogiem, a prawdziwe ewangeliczne dzielenie się winno być zakorzenione w wierze (por. katecheza podczas audiencji generalnej z 25 kwietnia 2012 r.). Pojawia się bowiem niekiedy tendencja do ograniczania „miłości bliźniego” do solidarności lub zwykłej pomocy humanitarnej. Trzeba natomiast pamiętać, że największym dziełem miłości jest właśnie ewangelizacja, czyli „posługa Słowa”. Nie ma bardziej dobroczynnego, a zatem bardziej miłosiernego działania na rzecz bliźniego niż łamanie chleba Słowa Bożego, dzielenie się z nim Dobrą Nowiną Ewangelii, wprowadzanie go w relację z Bogiem: ewangelizacja jest największą i pełną promocją osoby ludzkiej. Jak pisze sługa Boży Papież Paweł VI w encyklice Populorum progressio, właśnie głoszenie Chrystusa jest pierwszym i zasadniczym czynnikiem rozwoju (por. n. 16). To pierwotna prawda o miłości Boga do nas, którą się żyje i głosi, otwiera nasze życie na przyjęcie tej miłości i umożliwia integralny rozwój ludzkości i każdego człowieka (por. enc. Caritas in veritate, 8).

W istocie wszystko bierze początek z Miłości i zmierza do Miłości. Darmową miłość Boga poznaliśmy za pośrednictwem przesłania Ewangelii. Jeżeli przyjmujemy ją z wiarą, zyskujemy ten pierwszy i niezbędny kontakt z boskością, który może „rozkochać nas w Miłości”, abyśmy później trwali i wzrastali w tej Miłości, i z radością przekazywali ją innym.

Odnośnie do relacji między wiarą a uczynkami miłości, słowa z Listu św. Pawła do Efezjan chyba najlepiej wyrażają ich wzajemne powiązanie: „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych czynów, które Bóg (...) przygotował, abyśmy je pełnili” (2, 8-10). Widać z tego, że cała inicjatywa zbawcza pochodzi od Boga, od Jego łaski, od Jego przebaczenia przyjętego w wierze; ale ta inicjatywa bynajmniej nie ogranicza naszej wolności i naszej odpowiedzialności, lecz sprawia, że zyskują autentyczność i ukierunkowanie na dzieła miłosierdzia. Te ostatnie nie są owocem głównie wysiłku człowieka i powodem do chluby, ale rodzą się z samej wiary, wypływają z łaski, którą Bóg daje w obfitości. Wiara bez uczynków jest jak drzewo bez owoców: te dwie cnoty wynikają z siebie nawzajem. Wielki Post zachęca nas właśnie, poprzez tradycyjne wskazania odnośnie do życia chrześcijańskiego, abyśmy umacniali wiarę przez uważniejsze i dłuższe słuchanie Słowa Bożego oraz udział w sakramentach, a zarazem, byśmy wzrastali w miłości, w miłości do Boga i do bliźniego, także poprzez konkretne zalecenia postu, pokuty i jałmużny.

4. Pierwszeństwo wiary, prymat miłości

Jak każdy dar Boży, wiara i miłość doprowadzają na nowo do działania jednego i tego samego Ducha Świętego (por. 1 Kor 13), tego Ducha, który w nas woła: „Abba, Ojcze!” (Ga 4, 6), i który każe nam mówić: „Panem jest Jezus!” (1 Kor 12, 3), i „Maranatha!” (1 Kor 16, 22; Ap 22, 20).

Wiara, będąca darem i odpowiedzią, pozwala nam poznać prawdę Chrystusa jako Miłości wcielonej i ukrzyżowanej, pełne i doskonałe przylgnięcie do woli Ojca i nieskończone miłosierdzie Boże w stosunku do bliźniego; wiara zaszczepia w sercu i w umyśle mocne przekonanie, że właśnie ta Miłość jest jedyną rzeczywistością, która odnosi zwycięstwo nad złem i nad śmiercią. Wiara wzywa nas do patrzenia w przyszłość z cnotą nadziei, w ufnym oczekiwaniu, aż zwycięstwo miłości Chrystusa osiągnie swoją pełnię. Miłość bliźniego ze swej strony wprowadza nas w miłość Bożą, objawioną w Chrystusie, sprawia, że w sposób osobisty i egzystencjalny włączamy się w całkowite i bezwarunkowe oddanie się Jezusa Ojcu i braciom. Duch Święty, wlewając w nas miłość, czyni nas uczestnikami oddania samego Jezusa: synowskiego oddania Ojcu i braterskiego każdemu człowiekowi (por. Rz 5, 5).
Relacja między tymi dwiema cnotami jest analogiczna do tej, jaka zachodzi między dwoma fundamentalnymi sakramentami Kościoła – chrztem i Eucharystią. Chrzest (sacramentum fidei) poprzedza Eucharystię (sacramentum caritatis), ale jest na nią, która stanowi pełnię drogi chrześcijańskiej, ukierunkowany. W analogiczny sposób wiara poprzedza miłość, ale okazuje się autentyczna tylko wtedy, gdy miłość jest jej uwieńczeniem. Wszystko bierze początek w pokornym przyjęciu wiary („dowiedzenia się, że jesteśmy kochani przez Boga”), ale punktem dojścia musi być prawda miłości („umiejętność kochania Boga i bliźniego”), która pozostaje na zawsze, jako pełnia wszystkich cnót (por. 1 Kor 13, 13).
Drodzy bracia i siostry, w tym okresie Wielkiego Postu, w którym przygotowujemy się do obchodów wydarzenia krzyża i zmartwychwstania, przez które Miłość Boża odkupiła świat i oświeciła historię, życzę wam wszystkim, abyście przeżywali ten cenny czas, ożywiając wiarę w Jezusa Chrystusa, aby wejść w krąg Jego miłości do Ojca i do każdego brata i siostry, których spotykamy w naszym życiu. Zanoszę w tej intencji modlitwę do Boga, prosząc o błogosławieństwo Pana dla każdego z was i dla każdej wspólnoty!

BENEDICTUS PP. XVI






piątek, 11 stycznia 2013

Babylon


Pozorna Niemoc Boga


Tajemnica pozornej niemocy Boga
Wiara w Boga Ojca wszechmogącego może być wystawiona na próbę przez doświadczenie zła i cierpienia. Niekiedy Bóg może wydawać się nieobecny i niezdolny do przeciwstawienia się złu. Bóg Ojciec objawił jednak swoją wszechmoc w sposób najbardziej tajemniczy w dobrowolnym uniżeniu i w zmartwychwstaniu swego Syna, przez które zwyciężył zło. Chrystus ukrzyżowany jest więc "mocą Bożą i mądrością Bożą. To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi" (1 Kor 1, 24-25). W zmartwychwstaniu i wywyższeniu Chrystusa Ojciec "na podstawie działania (swojej) potęgi i siły" okazał "przemożny ogrom mocy względem nas wierzących" (Ef 1,19).

Jedynie wiara może przylgnąć do tajemniczych dróg wszechmocy Bożej. Ta wiara chlubi się ze swych słabości, by przyciągnąć do niej moc Chrystusa. Najdoskonalszym wzorem tej wiary jest Dziewica Maryja, która uwierzyła, że "dla Boga... nie ma nic niemożliwego" (Łk 1, 37), i która mogła uwielbiać Pana: "Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię" (Łk 1, 49).

"Nic nie może tak umocnić naszej wiary i naszej nadziei, jak głębokie przekonanie wyryte w naszych duszach, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Jeśli nasz rozum przyjmie myśl o Bożej wszechmocy, z łatwością i bez żadnego wahania uzna to wszystko, co następnie przedstawi nam do wierzenia (Credo): to, co największe, najbardziej niezrozumiałe i najwznioślejsze, wykraczające poza zwyczajne prawa natury".
KKK

wtorek, 1 stycznia 2013

2013


Niech ci Pan błogosławi i niech cię strzeże,
Niech ci ukaże oblicze swoje i zmiłuje się nad tobą.
Niech zwróci oblicze swoje ku tobie i niech cię obdarzy pokojem.
Pan niech cię błogosławi!
św. Franciszek