Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

piątek, 28 października 2011

Postanowienia

"Nadrabialiśmy towarzyskie zaległości i pewnego wieczoru jedliśmy kolację ze starymi przyjaciąłmi. Nie widzieliśmy się od lat. Rozmawialiśmy o dzieciach, o ich planach oraz naszych podróżach. Cudowna nieskrępowana rozmowa. Nagle Anna przerwała nam w połowie opowieści: - Ciągle mówicie, że Bóg kazał nam to… Bóg powiedział nam tamto. Wydaje się jakby Bóg mówił do was przez cały czas.
-No nie, nie przez cały czas-powiedziałem - ale bardzo często.
-Ja nigdy nie slyszałam głosu Boga.
Trzeba wiedzieć, że ta kobieta kocha Boga i od trzydziestu lat jest chrześcijanką.
-A jeśli to nie chodzi o ciebie, Anno? – powiedziałem. - To znaczy, jesli to nie twoja wina?
Lzy zaczely plynac po jej policzkach. Byla przekonana, ze to jej wina. Wszyscy tak myslimy. Myslimy, ze to przez nas.
-Kto ma zywotny interes w tym, zebys nie slyszala glosu Boga?
-Chyba Szatan-odparla bez przekonania. Nie wierzyla, ze wokol toczy sie duchowa walka.
-Zrobmy to teraz pomodlmy sie i zobaczymy, co ci przeszkadza, co cie blokuje i nie pozwala uslyszec glosu Boga.
Zaczelismy sie modlic.
-Jezu, co nie pozwala Annie uslyszec glosu Boga?
Siedzielismy przez kilka minut w milczeniu. Czulem, ze na cos trafilismy, gdyz nagle porazilo mnie silne zwatpienie: To nie poskutkuje. Nie powinnismy tego robic.
Potem Stasi powiedziala: -Slysze slowo OPUSZCZENIE.
Okay. Opuszczenie. Zwrocilem sie do Anny I zapytalem ja: -Czy czula sie kiedys opuszczona? –Znowu lzy. Nie mogla mowic, tylko kiwnela glowa. –Opowiedz nam.
Zaczela opowiadac historie z czasow, kiedy zostala chrzescijanka. Jej pierwsze dziecko mialo silne kolki i przez caly dzien plakalo. Wreszccie ktoregos dnia nie wytrzymala i zawolala w rozpatrzy do Boga, aby kazal mu przestac. Jednak to sie nie stalo. Natychmiast pojawil sie wrog. Widzisz, Bog cie opuscil –powiedzial. Cos w jej wnetrzu zgodzilo sie z tym. Stwierdzila: Bog mnie opuscil. I w sercu Anny zapadla zaslona oddzielajaca ja od Boga.
Pawel nas ostrzega, ze nie rozwiazane kwestie emocjonalne moga stworzyc w zyciu chrzescijanina duchowa twierdze. “Gniewajcie sie, a nie grzeszcie. Niech nad waszym gniewem nie zachodzi slonce. Ani nie dawajcie miejsca diablu!” (Ef 4,26)
I znowu, nie ma w tym nic dziwacznego ani nawiedzonego, nalezy to do naszej codzienne walki i musimy sobiie z tym poradzic.
Owoc byl taki, ze Anna nie slyszala glosu Boga. I z pewnoscia nie byl to owoc Ducha Swietego.
-Jezu, o co mamy sie modlic? –spytalem. Zeby zerwala z tym postanowieniem. Poprowadzilismy wiec Anne w modlitwie: Jezu, obiecales, ze nigdy mnie nie opuscisz ani nie porzucisz. Wybacz mi, ze uznalam, iz mnie porzuciles. Teraz wyrzekam sie tego przekonania. W twoje imie.
Co dalej? –spytalem w sercu. Popros o uzdrowienie. Okay: Jezu, czulam sie przez Ciebie opuszczona. Przyjdz i uzdrow moje serce w tym miejscu. Wejdz do moich wspomnien, do tamtego okresu w moim zyciu. Wejdz i pomoz mi.
A teraz co? –spytalem Pana w sercu. Zapytaj ja, czy slyszy moj glos.
Jesli prowadziles kiedys samochod noca w zimowych wartunkach, to wiesz, co sie czuje, gdy trzeba dac po hamulcach-masz nadzieje, ze w tym momencie nie trafisz na tafle lodu. W tej zapierajace dech w piersiach chwili wszystko mowi ci: Mam nadzieje, ze sie uda. Tak wlasnie sie czulem. Panie, o co ty mnie prosisz? Bog jednak kazal mi to zrobic, wiec powiedzialem: Anno, Jezus chce, abys Go teraz posluchala. Chcesz to zrobic?
Skinela glowa I modlilismy sie. Panie, co chcesz powiedziec swojej umilowanej? Jaka masz dzis dla Anny wiadomosc? Zerknalem na Anne, plakala. –Co slyszysz?
-Mowi, ze mnie kocha.
Po raz pierwszy po trzydziestu latach uslyszala, jak mowi do niej Bog.
Wszystko przez negatywne postanowienie!!
Jonh Eldridge

czwartek, 27 października 2011

Intercultural

Dzis o tym, co jest swego rodzaju nowoscia. Wlasnie Lord dal mi laske zycia w klasztorze, ktory nie jest typowy, czy normalny. Jesli chodzi o sklad. Moj przelozony, szefuncio, fr. Mario jest argentynczykiem, kupel po fachu, fr. Ronald jest boliwijczykiem, chlopcy, mlodzi bracia, ktorzy zaczynaja zycie zakonne sa z: Perù, Paragwaju, Chile y Urugwaju ( tez z Argentyny i Bolivi). No a ja - ¡de Polonia! Chyba jestesmy wyjatkowym skladem w skali swiatowej :). Niby mowimy tym samym jezykiem tj. hiszpanskim, jednak i tu sa potworne roznice! Nie wspomne o kuchni, zwyczajach.... Tym wszystkim, czym jest kultura danego kraju. Jednak jest cos, co mnie zadziwia od poczatku. Jeden Punkt, Miejsce, gdzie sie rozumiemy doskonale. A jest to POTRZEBA BOGA. Przede wszystkim jednak EUCHARYSTIA! Kiedy razem kleczymy przed Jezusem, nie ma miedzy nami zadnych roznic. Mamy te same pragnienia, bole, oczekiwania. Jednym slowem GLOD BOGA! Jestesmy rowni. Serce kazdego czlowieka na ziemi jest takie same, w sensie swych pragnien i tajemnicy. Zdumiewajace!
Wprowadzilismy jeden element, dosyc fajny, celebrujemy wspolnie Swieto danego panstwa. Wtedy dany brat przygotowuje najwazniejsze info o swojej ojczyznie: historia, folklor... No i oczywiscie w tym dniu gotuje potrawe typowa dla swego panstwa. Jak sie domyslacie za tydzien tj. 11.11. bede prezentowal Polske! Kurka wszyscy chca, abym im zmajstrowal BIGOS! Nie mam pojecia, gdzie wyczasneli, ze to typowe dla polakow. Nie mam wyjscia, bede musial gotowac. Kurcza przydalaby sie tu na chwile jakas kobita z Polski! :)

niedziela, 23 października 2011

Klucze

Kílka dni temu z fr.Mario(to moj gwardian, przelozony, super gosc), pojechalismy naszym starym Peugotem(chlopaki nazywaja go karawana), do miasta. Potrzebowalem stabilizator napiecia, taki maly gadzet do pradu. Zawinelismy na parking, opracowalismy strategie dzialania i do akcji. Ja w jedna czesc miasteczka, Mario w druga. Nie jest latwo dostac tu taki sprzecik, no i sie nie udalo. Po godzinie spotakalismy sie przy parkingu; no i trzeba jechac do Cordoby. Kurka troche daleko. Nagle Mario wypala:
Stary! Widziales klucze od auta?
Nie! Ty zamykales kurka.
Idziemy wiec w srone Peugota.
Dario, Dario! Krzyczy!
O "la pinta", widziales! Sa tam; wskazuje duzym palcem na stacyjke wozu.
Oczywisci autko piekne wyzamykane!
Co robimy?
Jak co? Otwieramy!
Mario poszedl kupic kawalek drutu, a ja zaczalem rozgladac sie po parkingu. Patrze jest. Wymarzony drut do odtwierania zamknietych drzwi. Gdy zaczalem majstrowac przy otwieraniu, podszedl jakis chlopaczek, okolo 12 lat.
Hej Mistrzuniu! Co tam majstrujesz? zagajil.
Przypatrz sie pilnie mlodziencze!
Nie wiem jak, ale dosyc sprawnie poszlo mi to otwieranie.
Mario przypatrywal sie z wielkim zelazem w reku, zdazyl wrocic.
A chlopaczek obserwujac cala akcje wypalil:
Ale jazda! Panowie sa zawodowcami!
Widzisz maly, jak cos to tylko dzwon! Kazdy sprzecior ci otworzymy:)

piątek, 21 października 2011

Głos

Staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają...Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają. (J 10)

W relacji dwóch osób, jedna z najważniejszych rzeczy to dialog i słuchania. Wyobraź sobie chłopa, który mówi, że bardzo kocha swoją żonę, ale nigdy z nią nie rozmawia, albo matkę, która nigdy nie zagaja ze swoimi dziećmi.

Bóg jest twoim Ojcem i zawsze Cichym Głosem mówi do ciebie. Ucz sie słuchać Go w twoim sercu. Usiąść na dachu, przy łóżku, pod świerkiem, a może przy Tabernakulum - Jezusie Eucharystychnym i zadaj jedno proste pytanie: Co robimy?

poniedziałek, 17 października 2011

Aconcagua

Po ponad trzyciestu latach wedrowki wspiolem sie na jeden z Najwyzszych szczytow swiata. Tak, to prawda, juz tu kiedys bylem, ale tylko z pewna czescia mego serca. Dzis tu jestem z calym moim sercem. Wiec moge w pelnej wolnosci wykrzyczec slowa (O.Chambersa): ISTNIEJE TYLKO JEDNA ISTOTA ZDOLNA ZAPELNIC BOLESNA OTCHLAN MEGO SERCA I JEST TO: PAN JEZUS CHRYSTUS!

sobota, 15 października 2011

Morze

ROWNIEZ W NASZYM ZYCIU POJAWIA SIE WPRAWIAJACE W ZAKLOPOTANIE WOLANIE BOGA. WOLANIA BOGA NIGDY NIE MOZNA OKRESLIC JEDNOZNACZNIE; ONO ZAWSZE JEST DOMNIEMANE. WOLANIE BOGA JEST JAK SZUM MORZA, NIKT GO NIE SLYSZY OPROCZ TEGO, KTO MA NATURE MORZA W SOBIE. NIE MOZNA STWIERDZIC STANOWCZO, CZEGO KONKRETNIE DOTYCZY, PONIEWAZ ONO MOWI, >ZEBYSMY PRZEBYWALI W JEGO TOWARZYSTWIE< DLA JEGO WLASNYCH CELOW, A PROBA TA POLEGA NA WIERZE, ZE BOG WIE, CZEGO CHCE!
Oswald Chambers

środa, 12 października 2011

Dalet

Przylgnęła do prochu moja dusza:
Przywróć mi życie według Twego słowa!
Opowiedziałem Ci moje drogi i wysłuchałeś mnie:
o Twoich ustawach mię poucz!
Pozwól mi zrozumieć drogę Twych postanowień,
abym rozważał Twe cuda.

Moja dusza nie zaznaje spoczynku ze zgryzoty:
podźwignij mię zgodnie z Twoim słowem!
Drogę kłamstwa odwracaj ode mnie,
daj mi zaś łaskę Twojego Prawa!
Drogę wierności obrałem,
pragnąc Twoich wyroków.
Lgnę do Twoich napomnień,
nie daj mi okryć się wstydem!
Biegnę drogą Twoich przykazań,
bo czynisz moje serce szerokim.
Ps 119

Obietnica

Nie bój się!
Niech nie słabną twe ręce!
Pan, twój Bóg jest pośród ciebie,
Mocarz - On zbawi,
uniesie się weselem nad tobą,
odnowi swą miłość,
wzniesie okrzyk radości,
jak w dniu uroczystego święta.
Zabiorę od ciebie niedolę,
abyś już nie nosiła brzemienia zniewagi.
Sof 3,17

poniedziałek, 10 października 2011

Maski

Jedna z ostatnich rzeczy, o jakich w ogole chcemy rozmawiac, to nasze maski! Smiadomnie lub mniej, zakladamy je kazdego dnia. Plastikowy usmiech! Slyszales o tym?
Niestety, tu tkwi bolec naszych nieszczesc i rozsterek. Czesto jestesmy zmeczeni, ale nie swiatem, nie praca, nie kosciolem, nawet nie Bogiem! To, co na prawde nas meczy, to nasze codzienne udawanie! Dopasowywanie sie do otoczenia. Ile razy w zyciu stlumiales, wyciszales ten wenetrzny glos, ktory kazal ci zareagowac? Wlasnie to, nas zabija! Moze nadszedl czas, aby cos zrobic? Pokazac sie, kim jestem w rzeczywistosci! Mowie ci, wtedy poczujesz sie lepiej! Zostawisz w koncu za soba, ten zafajdany swiat!
Tak, tak, bedziesz potrzebowal do tego obecnosci Boga! On czeka na ten moment!
God bless you!

piątek, 7 października 2011

Rosario

DZIS MATKI BOZEJ ROZANCOWEJ!

"Istotnym znamieniem duchowości chrześcijańskiej jest wysiłek ucznia, by upodabniać się coraz bardziej do swego Mistrza. Wylanie Ducha Świętego w chrzcie wszczepia wierzącego jako latorośl w krzew winny, którym jest Chrystus, czyni go członkiem Jego mistycznego Ciała. Tej istniejącej od początku jedności musi jednak odpowiadać droga coraz większego upodabniania się do Niego, które winno coraz bardziej ukierunkowywać postępowanie ucznia zgodnie z 'logiką' Chrystusa: « To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie ». Zgodnie ze słowami Apostoła trzeba « przyoblec się w Chrystusa ».

Na duchowej drodze różańca, opartej na nieustannym kontemplowaniu - razem z Maryją - Chrystusowego oblicza, ten wymagający ideał upodabniania się do Niego jest osiągany przez obcowanie, które moglibyśmy nazwać « przyjacielskim ». Wprowadza nas ono w naturalny sposób w życie Chrystusa i pozwala nam jakby « oddychać » Jego uczuciami. W związku z tym bł. Bartłomiej Longo stwierdza: « Jak dwóch przyjaciół, którzy często razem przestają, zazwyczaj upodabnia się również w obyczajach, tak też my, prowadząc serdeczne rozmowy z Jezusem i Maryją przez medytowanie tajemnic różańca i rozwijając razem to samo życie przez komunię, możemy, na ile byłaby do tego zdolna nasza małość, stać się do Nich podobni i nauczyć się od tych najwyższych przykładów życia pokornego, ubogiego, ukrytego, cierpliwego i doskonałego ».

Gdy chodzi o ten proces upodabniania się do Chrystusa przez różaniec, zawierzamy się szczególnie macierzyńskiemu działaniu Najświętszej Dziewicy. Ta, która jest Rodzicielką Chrystusa, sama należąc do Kościoła jako jego « najznakomitszy i całkiem szczególny członek », jest równocześnie 'Matką Kościoła'. Będąc nią, ustawicznie 'rodzi' dzieci mistycznego Ciała swego Syna. Czyni to poprzez wstawiennictwo, wypraszając dla nich niewyczerpane wylanie Ducha. Jest Ona doskonałą ikoną macierzyństwa Kościoła.

Różaniec przenosi nas mistycznie, byśmy stanęli u boku Maryi, troszczącej się o ludzkie wzrastanie Chrystusa w domu w Nazarecie. Pozwala Jej to wychowywać nas i kształtować z tą samą pieczołowitością, dopóki Chrystus w pełni się w nas nie « ukształtuje ». To działanie Maryi, oparte całkowicie na działaniu Chrystusa i zupełnie Mu podporządkowane, « nie przeszkadza w żaden sposób bezpośredniej łączności wiernych z Chrystusem, ale ją umacnia ». Jest to jasna zasada wyrażona przez Sobór Watykański II. Mocno doświadczyłem tej prawdy w moim życiu i uczyniłem z niej podstawę mojej dewizy biskupiej: « Totus tuus ». Inspiracją tej dewizy jest, jak wiadomo, doktryna św. Ludwika Marii Grignion de Montforta, który tak wyjaśniał rolę Maryi w procesie upodabniania każdego z nas do Chrystusa: « Ponieważ cała doskonałość nasza polega na upodobnieniu się do Chrystusa Pana, na zjednoczeniu z Nim i poświęceniu się Jemu, przeto najdoskonalszym ze wszystkich nabożeństw jest bezspornie to, które nas najdoskonalej upodabnia do Chrystusa, najściślej z Nim jednoczy i całkowicie Jemu poświęca. A że ze wszystkich stworzeń najpodobniejsza do Chrystusa Pana jest Matka Najświętsza, wynika stąd, że spośród wszystkich nabożeństw, tym, które duszę najlepiej poświęca Zbawicielowi naszemu i jąz Nim jednoczy, jest nabożeństwo do Najświętszej Panny, Jego świętej Matki. Im bardziej poświęcona jest Maryi, tym zupełniej należeć będzie do Jezusa ». Nigdzie drogi Chrystusa i Maryi nie jawią się tak ściśle złączone, jak w różańcu. Maryja żyje tylko i wyłącznie w Chrystusie i ze względu na Chrystusa!"
(Juan Pablo II)

LORD

¡SERCE MOJE CIE PRAGNIE!

czwartek, 6 października 2011

Ego

"WIEKSZOSC Z NAS BLEDNIE INTERPRETUJE ZYCIE I TO, CO OD DAWNA ROBI BOG. MYSLE, ZE POPROSTU STARAMY SIE ZMUSIC BOGA, ZEBY SPRAWIL, BY MOJE ZYCIE BYLO LATWIEJSZE. ZADAJEMY ZLE PYTANIA. WIEKSZOSC Z NAS PYTA: DLACZEGO NIE POMOGLES MI?...( SAM WIESZ Z JAKIEGO POWODU NARZEKASZ). JEDNAK ZEBY WKROCZYC NA DROGE Z BOGIEM, TRZEBA MIEC NOWY ZESTAW PYTAN: CZEGO PROBUJESZ MNIE NAUCZYC? JAKIE PYTANIA STARASZ SIE WZBUDZIC W MOIM SERCU? CO CHCESZ, ZEBYM ZROZUMIAL? Z CZEGO MAM ZREZYGNOWAC? BOG OD DAWNA PRAGNIE Z TOBA KROCZYC. NA DRODZE STOI TYLKO TO, ZE NIE RADZISZ SOBIE Z RANAMI TWEGO SERCA I ZYCIEM, KTORE W OPARCIU O NIE ZBUDOWALES" (JOHN ELDREDGE)

KAZDY Z NAS PRZESZEDL W ZYCIU WIEKSZA LUB MNIEJSZA MASAKRE. TO ZNACZY, NASZE SERCA MAJA WIELE RAN. TE NAJBOLESNIEJSZE OTRZYMALISMY NIESTETY OD RODZICOW. WYSTARCZY, ZE OJCIEC CI CIAGLE POWTARZAL, ZE JESTES "DUPA" I DO NICZEGO SIE NIE NADAJESZ. CO Z TEGO POZNIEJ WYNIKA? W OPARCIU I NA TEJ RANIE, KLAMSTWIE BUDUJESZ CALE SWE ZYCIE. TRUDNO CI UWIERZYC, ZE STAC CIE NA COS WIECEJ. BRUTALNIE MOWIAC, TWOJA MESKOSC ZOSTALA "WYKASTROWANA". NADZIEJA WIEJE OD BOGA. ON MOWI, ZE JEST W STANIE ULECZYC TWE RANY. "BOG JEST NAMIETNIE ODDANY TOBIE, TWOJEMU ZDROWIU, CHCE CIE UZDROWIC. JEDNAK RANA, KTORA PRZECHODZI NIEROZPOZNANA, NIEOPLAKANA, NIE DA SIE UZDROWIC. RANE, KTORA WCHLONALES NIE DA SIE UZDROWIC. RANY, NA KTORE -JAK SADZISZ- ZASLUZYLES, NIE DA SIE UZDROWIC. DLATEGO JAK MOWI BRENNAM MANNING: ZYCIE DUCHOWE ZACZYNA SIE WRAZ Z PRZYJECIEM SWOJEGO ZRANIONEGO JA. NAPRAWDE? POWOD JEST PROSTY: NIE MOZNA UZDROWIC TEGO, CO SIE WYPIERA. TU JEST PROBLEM, WIEKSZOSC WYPIERA SWOJA RANE, WYPIERA FAKT, ZE COS SIE STALO I TO BOLI, WYPIERA, ZE RANA MOZE KSZALTOWAC TO, W JAKI SPOSOB DZISIAJ ZYJA. BOG OBIERA BARDZO SPRYTNY KURS, KURS, KTORY MOZE WYDFAC SIE DZIWNY, OKRUTNY. BOG MUSI NAS ZRANIC POWTORNIE W TO SAMO MIEJSCE...(JOHN ELDREDGE)

"BOG ZABRAM MI WSZYSTKO, ODARL MNIE ZE WSZYSTKIEGO, DZIEKI CZEMU ZWYKLE ZYSKIWALEM PODZIW LUDZI. WIEDZIALEM, ZE TO ON ZA TYM STOI. POSTAWIL MNIE W SYTUACJI, W KTOREJ UJAWNILY SIE NAJGLEPSZE RANY MOJEGO SERCA, WSZYSTKIE TKWIACE W NIEJ STRZALY I GRZECH. KIEDY PLAKALEM, UKAZYWALY MI SIE OBRAZY TEGO, KIM CHCIALEM BYC - MOWCY, DORADCY, LIDERA GRUP - I STALO SIE TAK, JAKBY JEZUS PROSIL MNIE, ZEBYM PO KOLEI Z NICH ZREZYGNOWAL. TO, CO WYPLYNELO Z MEGO SERCA BYLO ZDUMIEWAJACE - NIESAMOWITY LEK. A POTEM WIZJA TEGO, ZE NIGDY NICZEGO NIE OSIAGNE. W MOIM SERCU POJAWIL SIE WYROK: CHCESZ, ZEBYM UMARL! JESLI Z TEGO ZREZYGNUJE BEDE NIKIM. PROSISZ MNIE, ZEBYM UMARL. TO BYLA MOJA NADZIEJA NA OCALENIE."(BRAD)

"KTO CHE ZACHOWAC ZYCIE STRACI JE (LK9,24) JEZUS NIE MOWI O NASZYM FIZYCZNYM ZYCIU, NIE UZYWA SLOWA BIOS. UZYWA SLOWA PSYCHE - OZNACZAJACEGO DUSZE, NASZE WNETRZE, NASZE SERCE... FALSZYWY PLAN OCALENIA, FALSZYWE JA TYLKO NAM WYDAJE SIE SLUSZNY. CHRONI NAS PRZED BOLEM I DAJE ODROBINE MILOSCI I PODZIWU. JEDNAK FALSZYWE JA TO KLASTWO; CALY TEN PLAN ZBUDOWANY JEST NA UDAWANIU. TO SMIERTELNA PULAPKA. BOG ZA BARDZO NAS KOCHA, ZEBY TAK TO ZOSTAWIC. ZATEM PSUJE NAM SZYKI NA WIELE, WIELE ROZNYCH SPOSOBOW." (JOHN ELDREDGE)

FALSZYWE JA! "TO JEST BARDZO NIEBEZPIECZNA CHWILA, KIEDY WYDAJE NAM SIE, ZE BOG WYSTEPUJE PRZECIWKO WSZYSTKIEMU, CZYM JEST NASZE ZYCIE. SZATAN WIDZI W TYM SZANSE DLA SIEBIE I RZUCA SIE, BY OSKARZYC BOGA W NASZYM SERCU. WIDZISZ -MOWI- BOG JEST NA CIEBIE ZLY. JEST TOBA ROZCZAROWANY. GDYBY CIE KOCHAL, SPRAWILBY, ZE WSZYSTKO POSZLOBY GLADKO. NIE DZIALA NA TWOJA KORZYSC. WROG ZAWSZE KUSI NAS, ZEBYSMY WROCILI DO KONTROLOWANIA, ZEBYSMY ODBUDOWALI I NAPRAWILI SWOJE FALSZYWE JA. MUSIMY PAMIETAC, ZE BOG Z MILOSCI PSUJE SZYKI NASZEMU WEWNETRZNEMU UZURPATOROWI. BOG KARCI NAS, ABY NAS ZBAWIC. MYSLIMY, ZE TO NAS NISZCZY, ALE JEST WPROST PRZECIWNIE -MUSIMY ZOSTAC WYBAWIENI OD TEGO, CO NISZCZY NAS NAPRAWDE....
JESLI NIE ROZUMIESZ, CZYM JEST TWOJE FALSZYWE JA, ZAPYTAJ LUDZI, KTORZY Z TOBA ZYJA I PRACUJA: JAK NA CIEBIE DZIALAM? JAK CI SIE ZE MNA ZYJE(PRACUJE)? O CZYM NIE ROZMAWIALBYS ZE MNA SWOBODNIE?
UTRATA FALSZYWEGO JA JEST BOLESNA. CHODZ JEST ONA TYLKO MASKA, NOSIMY JA LATAMI I POZBYCIE SIE JEJ MOZE BYC ODCZUWANE JAK STRATA PRZYJACIELA. POD MASKA WSZYSTKO JEST RANA I LEKIEM, OD KTOREGO UCIEKALISMY, PRZED CZYM SIE UKRYWALISMY. WYDOBYCIE TEGO NA JAW MOZE NAMI WTRZASNAC JAK KATAKLIZM."(JOHN ELDREDGE)

KIEDY MEZCZYZNA ODCHODZI OD SWOJEGO FALSZYWEGO JA, CZUJE SIE SLABY. WTEDY PRZYCHODZI SILNA POKUSA, ZEBY SZUKAC UKOJENIA U KOBIETY!
"PONIEWAZ TYLU Z NAS PO SENS MESKOSCI ZWRACA SIE DO KOBIETY, MUSIMY ODEJSC TAKZE OD NIEJ. NIE CHODZI MI O TO, ZEBYS ZOSTAWIL ZONE. CHODZI O TO, ZEBYS PRZESTAL SZUKAC U NIEJ POTWIERDZENIA SIEBIE, PRZESTAL ZMUSZAC JA, ZEBY ZALATWILA WSZYSTKO ZA CIEBIE. PRZESTAN USILOWAC UZYSKAC OD NIEJ ODPOWIEDZ. W NIEKTORYCH PRZYPADKACH MOZE OZNACZAC TO DLA NIEJ ROZCZAROWANIE. JESLI BYLES BIERNY, OD LAT CHODZILES WOKOL ZONY NA PALUSZKACH, NIGDY NIE ODWAZYLES SIE ROZKOLYSAC LODZI, TO NADSZEDL CZAS, ZEBY TO ZROBIC. POSTAW SIE JEJ, NIECH SIE NA CIEBIE ROZLOSCI. DLA MEZCZYZN AGRESYWNYCH I AKTYWNYCH ZAWODOWO OZNACZA TO, ZE MUSZA PRZESTAC JA ZNIEWAZAC. MUSICIE SKONCZYC Z WYLADOWYWANIEM NA NIEJ SWOJEGO GNIEWU, PONIEWAZ ZWALNIACIE JA Z OBOWIAZKU ZROBIENIA Z WAS MEZCZYZNY. SKRUCHA GWALTOWNYCH MEZCZYZN JEST TO, ZE MAJA STAC SIE MILI. OBA TYPY MEZCZYZN CIAGLE CHODZA DO KOBIETY. WYBOR SKRUCHY ZALEZY OD TEGO, KTORA DROGA DO NIEJ CHODZILI. MEZCZYZNIE POTRZEBNA JEST O WIELE WIEKSZA ORBITA NIZ KOBIETA. JEMU POTRZEBA MISJI, ZYCIOWEGO CELU I MUSI POZNAC SWOJE IMIE. DOPIERO WTEDY PASUJE DO KOBIETY, DOPIERO WTEDY POSIADA COS, DO CZEGO MOZE JA ZAPROSIC. W PLEMIENIU MASAJOW W AFRYCE MLODZIENIEC NIE MOZE ZALECAC SIE DO DZIEWCZYNY, DOPOKI NIE UPOLUJE LWA!" (JOHN ELDREDGE)

wtorek, 4 października 2011

Francisco

Niech cię Pan błogosławi i strzeże.
Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską.
Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem.
Niech cię Pan błogosławi!(Lb 6,24)

sobota, 1 października 2011

Dzikie

"Co to znaczy, ze mezczyzna zakochuje sie w czyjejs promiennej buzi? Moze, to oznaczac, ze jego dusza ma pewna prace do wykonania. To o jego dusze tu chodzi, nie o co innego. Zamiast ganiac za swoja wybranka, starac sie dorwac ja... powinien on sam zamknac sie na trzy miesiace w gorskiej chacie, pisac wiersze, plywac w gorskim potoku i marzyc. Niektorym kobietom zaoszczedziloby to wielu klopotow!" (Bly)

"Adam nie zostal zwiedziony przez weza. Wiedzieliscie o tym? Adam nie upadl dlatego, ze zostal zwiedziony - 1Tm 2,14. Jego grzech byl inny, powazniejszy, gdyz popelnil go z otwartymi oczami. W Edenie byl taki moment, kiedy Ewa upadla a Adam nie. Ona zjadla, on jednak mial jeszcze wybor. Prawdopodobnie w jego sercu zaszlo cos w tym stylu: Stracilem swoja bratnia dusze, najwazniejszego towarzysza, jakiego znam. Nie wiem jak teraz bedzie wygladalo moje zycie, ale wiem, ze bez niej nie moge zyc!
Adam wybral Ewe przed Bogiem!
Myslicie, ze przesadzam? Po prostu rozejrzyjcie sie. Przyjrzyjcie sie sztuce, poezji, muzyce, dramatowi, poswieconym pieknym kobietom. Wsluchajcie sie w jezyk jaki uzywaja mezczyzni, zeby ja opisac. Spojrzcie na te potezna obsesje. Czymze ona jest, jesli nie czcia? Mezczyzni przychodza na swiat bez Boga, ktory byl ich najwieksza radoscia, nasza ekstaza! Odczuwajac bol i nie wiedzac, z jakiego powodu poznalismy corki Ewy i wpadlismy. Ona jest najblizsza istota, jaka spotkalismy, szczytem stworzenia, wcieleniem piekna, tajemnicy, czulosci i powabu samego Boga. Zatem na nia rozciaga sie nie tylko tesknota za Ewa, ale rowniez tesknota za Bogiem! Mezczyzna bez prawdziwej milosci, swojego zycia, swojego Boga, szuka kogos innego. Czy istnieje lepszy substytut od corki Ewy? Nic w stworzeniu sie do nie nie umywa!
Musimy odwrocic wybor Adama; musimy wybrac Boga przed Ewa. Musimy swoj bol zaniesz do Niego. Poniewaz jedynie w Bogu znajdziemy uzdrowienie ran!" (John Eldredge)

Tak, najwieksza walke jaka w zyciu moze stoczyc mezczyzna, to walka o swoje prawdziwe ja. Walka o swoja meskosc!

Swieta Tereniu od Malego Jezusa modl sie za nami facetami!