Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Noe i Adwent

Co ma wspólnego Noe z adwentem? Przecież on żył „przed potopem”! I tu pułapka, ponieważ właśnie Noe jako jedyny z rodziną żył również po potopie. Przestali żyć na ziemi Ci, którzy żyli obok niego. Ponieważ Noe jest postacią, którą wspomina Jezus, dwukrotnie wypowiadając słowo „paruzja” (grec.), czyli "adwent" (łac.), czyli ponowne i ostateczne „przyjście Syna Człowieczego” na świat, trzeba nam odkryć to, co w tej biblijnej postaci jest ważne dla nas. Na pierwszy rzut oka Noe niczym się nie różnił od innych, współczesnych mu. Pracował, jadł i pił, ale oprócz tego, a może przede wszystkim, słuchał Boga i budował arkę, która w czasie potopu, uratowała posłusznego Noe. Pozostali przestali już słuchać Boga, przyzwyczaili się do zła (por. Mt 24,37-39). Nie tyle trzeba się bulwersować, że znowu mamy komercje przed świętami, ale budować arkę… mieć arkę… miejsce ocalenia… owoc posłuszeństwa Bogu. To zajęcie dziwne w oczach świata. Można rzeczywiście całą swoją energię skierować na „budowanie wyspy” i urządzanie jej, może ewentualnie przygotować sobie jakiś plan ewakuacji na najwyższe wzgórze – „w razie czegoś”. Nic to nie da. Ocalenia dozna ten, który będzie miał barkę zbudowaną w dniach zwykłych, jakby nic nie wskazywało na nieopisany potop. Można powiedzieć, że w Piśmie św. jest mowa o kilku potopach. Najpierw ten, w którym głównym bohaterem był Noe. Następnie ten, który zapowiada Izajasz mówiąc o przyjściu na świat Mesjasza. Prorok nazywa Mesjasza „Różdżką z pnia Jessego” i wspomina, że spocznie na Nim Duch Boga z wieloma darami (por. Iz 6-12). Jego życie i czyny będą dla świata prawdziwym potopem łaski, dobroci i miłosierdzia: „bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze (Iz 11,9). Spełniło się to w Jezusie Chrystusie, a szczególnie w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. Nieopisana łaska Boga wypełniła świat. Jest jeszcze trzeci potop. Nastąpi On nagle. Światłość bijąca od Pana zaleje nagle całą rzeczywistość, każdego człowieka, każdy zakamarek naszego serca. Będzie to ostateczna weryfikacja zanurzenia się w "wodzie życia", którą dał światu Jezus. Chrystus mówi, że z dwóch, którzy będą pracować na polu (np. kopiąc studnie czy łatając dziury na autostradzie) – jeden będzie natychmiast zabrany w bliskość Pana, a drugi zostanie daleko od Niego. Podobnie będzie z dwoma kobietami w przestrzeni domu, które pracują razem. Te pary ludzi, mężczyzn i kobiet łączy praca, wspólne myślenie, radości, a tu nagle zostaną rozdzieleni. Jeden, jedna, będą mieli arkę ocalenia, drugi mężczyzna i kobieta nie. Dwoje słuchało i zbudowało swoja więź z Panem Światłości, a druga para skupiła się tylko na tym co ziemskie (por. Mt 24, 40-41). Dlatego św. Paweł tak mocno uświadamia nam w swoim liście „rozumiejcie chwilę obecną” (Rz 13,11nn). Bez tego zrozumienia powagi chwili, życia w czasie ostatecznym, nic trwale wiecznego nie zbudujemy – to znaczy więzi z Bogiem. Wzywa więc apostoł, aby „przyoblec się w zbroje światła”, „przyoblec się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczyć się zbytnio”. „Zbroja światła” jest tożsama z Osobą Jezusa. Jest potrzebna, aby obronić w sobie powagę chwili, rozumienia czasu, konieczność słuchania i spotykania się z Bogiem. Nie wolno nam zapominać, że w bardzo wielkiej bliskości – jak za czasów Noego – istnieje kultura niesłuchania Boga i tętni praca nad ulepszaniem i upiększaniem wyspy. Bez zbroi światła nie oprzemy się uczynkom ciemności, szybko i łatwo uznamy „hulanki i pijatyki, rozpustę i wyuzdanie, kłótnie i zazdrość” jako element życia na swojej „zielonej” czy „tęczowej” wyspie. Co wskazuje, jakie są znaki, że człowiek zaczął słuchać Pana i budować arkę ocalenia? Prorok Izajasz mówiąc o czasach ostatecznych, to znaczy naszych, po śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, mówi, że owocem pouczenia tych, którzy przyjdą do Pana, będzie niezwykła i pożyteczna zamiana, np: „miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy (Iz 2,4). Kiedy więc pióro (długopis, klawiaturę komputera…), narzędzia, które były używane do zła, wojen, kłamstw, kłótni, wyuzdania…, zaczynają być używane do obrony biednych, do tego aby mówić prawdę, głosić Jezusa Chrystusa, to człowiek taki już zaczął budować arkę ocalenia wobec nadchodzącego potopu światła - paruzji Pana. o. Andrzej Prugar OFM Conv Za: www.zakonfranciszkanow.pl

Wilfrid Stinissen

W klasztorze karmelitów w Norraby w Szwecji zmarł wczoraj (30 grudnia) w wieku 86 lat o. Wilfrid Stinissen OCD, autor wielu książek poświęconych duchowości chrześcijańskiej. Wiele z nich zostało przetłumaczonych na język polski. Wilfrid Stinissen urodził się w 1927 r. w Antwerpii. Pochodził z rodziny głęboko wierzącej. W wieku 16 lat wstąpił do karmelitów bosych w Brugii. W 1951 roku przyjął święcenia kapłańskie. W 1958 roku obronił doktorat z filozofii na uniwersytecie Louvain z dzieła Arystotelesa Etyka Nikomachejska. W 1967 roku wraz z trzema współbraćmi w Szwecji otworzył nową fundację w Norabby, od 1981 roku był przeorem tamtejszej wspólnoty. Zajmował się przede wszystkim teologią duchowości karmelitańskiej oraz Modlitwą Jezusową. Niech odpoczywa w pokoju Znacie jego książki? Bardzo mocno polecamy - G Słowa Za: wiara.pl

Zima

Hej ! Widzę, że tu na naszym blogu zima... I to od dłuższego już czasu... Mamy jeszcze pisać? Wpada tu ktoć jeszcze? Jak tak, to robimy mobilizację... Sorki za tą dłuugą przerwę... Dzić tyle bogatych treści można znaleźć w wielu miejscach również, (ale i nie tylko w sieci)... ja i Darek trochę też próbujemy przemycać duchowe treści również poprzez facebook, jak nas do tego zachęcał Benedykt XVI w swoim ostatnim Orędziu na Dzień Srodów Przekazu... Co w bandzie? W planach jest wydanie nowej cd na wakacjach - w lipcu mija X lat bandu... Polecamy siebie i te projekty Waszej modlitwie i jeśli będzie odzew, to napewno znów wypłyniemy w nowy rejs :). Pozdro w Panu !