Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

środa, 24 lutego 2010

+ ...wiara


To „nawracanie się i wiara w Ewangelię” nie tylko znajduje się na początku chrześcijańskiego życia, ale towarzyszy wszystkim jego krokom, trwa, odnawiając się i rozszerza się, rozgałęziając się we wszystkich jego przejawach. Każdy dzień jest chwilą sprzyjającą i czasem łaski, gdyż każdy dzień pobudza nas, byśmy powierzyli się Jezusowi, pokładali w Nim ufność, trwali w Nim, dzielili z Nim styl życia, uczyli się od Niego prawdziwej miłości, podążali za Nim w codziennym wypełnianiu woli Ojca – jedynego wielkiego prawa życia. Każdego dnia, nawet gdy nie brakuje trudności i znoju, zmęczenia i upadków, nawet gdy kusi nas porzucenie drogi kroczenia za Chrystusem i zamknięcia się w sobie, w naszym egoizmie, nie zdając sobie sprawy z istniejącej w nas potrzeby, by otworzyć się na miłość Boga w Chrystusie, aby żyć tą samą logiką sprawiedliwości i miłości. W niedawnym orędziu na Wieki Post chciałem przypomnieć, że „potrzeba pokory, by uznać, że potrzebuję Drugiego, który uwolni mnie od tego, co moje, by dać mi darmo to, «co mi się należy». Dokonuje się to zwłaszcza w sakramentach pokuty i Eucharystii. Dzięki działaniu Chrystusa możemy dostąpić «większej» sprawiedliwości, jaką jest sprawiedliwość miłości (por. Rz 13, 8-10), sprawiedliwość tego, kto w każdym przypadku zawsze czuje się bardziej dłużnikiem niż wierzycielem, otrzymał bowiem więcej, niż można się spodziewać” (zob. Orędzie).


Benedykt XVI

poniedziałek, 22 lutego 2010

Nawrócenie...

Apel o nawrócenie obnaża i demaskuje łatwą powierzchowność, jaka bardzo często cechuje nasze życie. Nawrócić się znaczy zmienić kierunkowskazy drogi życia: ale nie przez nieznaczną poprawę, lecz przez prawdziwą i właściwą zmianę kierunku marszu. Nawrócenie się to pójście pod prąd, gdzie „prądem” jest powierzchowny, niekonsekwentny i złudny styl życia, który często nas pociąga, dominuje nad nami i czyni nas niewolnikami zła lub co najmniej więźniami moralnej przeciętności. Nawrócenie natomiast ma na celu ukazanie wysokiej miary życia chrześcijańskiego, zawierza nas żywej i uosobionej Ewangelii, którą jest Jezus Chrystus. To Jego osoba jest ostatecznym celem i głębokim sensem nawrócenia, to On jest drogą, którą wszyscy mamy podążać w życiu, pozwalając, by oświeciło nas Jego światło i wspierała Jego siła, która porusza nasze kroki. W ten sposób nawrócenie ukazuje swoje najwspanialsze i fascynujące oblicze: nie jest zwykłą decyzją moralną, która koryguje nasze życie, lecz oznacza wybór wiary, który wciąga nas całkowicie w intymną wspólnotę z żywą i konkretną osobą Jezusa. Nawrócić się i wierzyć Ewangelii to nie dwie rzeczy różne czy w jakiejś mierze jedynie zestawione z sobą, lecz wyrażają one tę samą rzeczywistość. Nawrócenie jest całkowitym „tak” tego, kto oddaje własne życie Ewangelii, odpowiadając dobrowolnie Chrystusowi, który jako pierwszy ofiarowuje się człowiekowi jako droga, prawda i życie, jako Ten, który jako jedyny wyzwala go i zbawia. Taki właśnie jest sens pierwszych słów, od których, według ewangelisty Marka, Jezus rozpoczyna przepowiadanie „Ewangelii Bożej”: „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1, 15).

Benedykt XVI

niedziela, 21 lutego 2010

Wznoszenie się

Pierwszą rzęczą, jaką ofiaruje nam Jezus, to jest...? WOLNOSC! Mało kto kuma, że wszystkie przykazania, nawoływania Boga do nawrócenia to WIELKIE WEZWANIA DO BYCIA WOLNYM! U proroka Izajasza, który posłuszny Bogu, trzy lata chodził nagi po centrum Jerozolimy, jako znak dla ludu, czytamy: Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia? Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie - czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu? Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać(Iz 58, 5-6). No właśnie, Bóg nade wszystko pragnie naszej wolności!!! Jak porozwalać te kajdany i poprzecinać liny, które mnie pętają?! Mamy trzech wrogów, którzy z różnych stron i w różnym czasie nas atakują i związują, zniewalają: DIABEŁ, SWIAT i CIAŁO! Jahwe daje ci, bracie do ręki BRON, abyś starł na proch przeciwników swoich!!! POST, MODLITWA, JALMUZNA! Choć trochę obczajasz, co to jest i "z czym się to je"?! Post ma pomóc ci, abyś panował nad zachciankami ciała. Nasze ciało to jak osiołek, ogier nieokiełznany, trzeba go ćwiczyć! Tylko ignorant może tą kwestie olać! Przyjrzyj się co jesz, jak wykorzystujesz czas, rób coś z sobą!!! Modlitwa ma pomagać zdetonować kłamstwa diabła i olewać wszystkie myśli i bzdury, jakie pcha do mojej głowy. Szukaj pokoju serca! Jałmużna ma mi pomóc poprzecinać liny, którymi wiąże mnie świat, nade wszystko wyleczyć z egoizmu, zapatrzenia w siebie. Jesteś w stanie twoją komórke wyłączyć, choćby na noc? :) Spróbuj na weekend wyjechać w góry, pójść do lasu, posłuchać strumyka, jakiegoś ptaka. Przyglądnij się zającowi, dzikiej sarnie, poprostu oderwij oczy i uszy od cywilizacji i pooddychaj światem, który cię otacza. Łatwiej ci będzie spotkać Boga. WALCZ O TWOJA WOLNOSC STARY, żebyć nie skończył jak dziki orzeł z kurami w kurniku. Total porażka! Wznoś się, startuj, teraz ! Jak śpiewa Maleo: każda minuta i każda chwila, zdarza sie tylko raz, wszystko co masz to, Teraz, tak szybko plynie czas!

czwartek, 18 lutego 2010

Hiszpański egzamin

Hiszpania: milion przeciwko aborcji

Ponad milion podpisów (1 067 315) przeciwko „wszelkiej ustawie o aborcji” złożyli w parlamencie przedstawiciele hiszpańskiego stowarzyszenia Prawo do Życia (DAV – Derecho a Vivir) oraz platformy HazteOir.org (HO). W tej chwili rządowa ustawa znajduje się w senacie. Podpisy były zbierane w całej Hiszpanii od kwietnia ubiegłego roku.

Ponieważ przewodniczący Kongresu Deputowanych, socjalista José Bono, nie zgodził się przyjąć podpisów, przedstawicieli organizacji przyjęli wiceprzewodniczący Kongresu Jorge Fernández Díaz i Ana Pastor z opozycyjnej Partii Ludowej. „Aborcja prowadzi zawsze do gwałtownej śmierci ludzkiej istoty i stanowi straszliwy dramat dla kobiety – czytamy w deklaracji podpisanej przez ponad milion osób. – Każda «ustawa o aborcji» jest okropną hipokryzją wobec kobiet, a ponadto okrutną niesprawiedliwością wobec dzieci, których się nie strzeże”. W Hiszpanii nie ma pomocy dla „kobiet w ciąży, które znajdują się w trudnej sytuacji”, ale za to istnieje „finansowanie dla tych, które dokonują aborcji”. „Więcej aborcji oznacza mniej ochrony dla życia i więcej braku bezpieczeństwa dla kobiety. Jesteśmy przeciwni nowej ustawie o aborcji, która przyniesie więcej śmierci i cierpienia dla tysięcy kobiet” – czytamy w deklaracji.

Tymczasem senacka komisja ds. równości odrzuciła w środę jednym głosem trzy poprawki do całości projektu ustawy o aborcji przedstawione przez Partię Ludową (PP), Unió i Unión del Pueblo Navarro (UPN). Debata nad pozostałymi poprawkami (88) odbędzie się w senacie prawdopodobnie 24 lutego. Z kolei 11 marca ustawa miałaby zostać ostatecznie przyjęta przez Kongres Deputowanych. Weszłaby w życie cztery miesiące później.

„Rząd jest zdecydowany, aby narzucić ustawę bez względu na opinię społeczną i podziały, jakie wywołuje – powiedziała Gádor Joya, rzecznik stowarzyszenia Prawo do Życia (Derecho a Vivir). – Międzynarodowy Marsz na rzecz Życia 7 marca jest bardziej niż usprawiedliwiony. Użyjemy wszystkich dróg demokratycznych, aby deputowani usłyszeli głos milionów obywateli, którzy przypominają im, że ta ustawa dzieli społeczeństwo i powinna zostać odrzucona” – stwierdziła Gádor Joya.

Za: Radio watykańskie, wiara.pl

Komentarz: módlmy się za Hiszpanię !!!

środa, 17 lutego 2010

Rocznica wędrówki Maxa

"Oto idziemy do Jerozolimy..." - tak kiedyś powiedział Jezus do swoich uczniów, czytamy te słowa u św, Łukasza. Pewnie niekiedy mówił podobne słowa... "Idziemy do Betani", "Pójdziemy do Kafarnaum"... Tym razem te słowa miały taki dziwny smak... Szli razem. Wziął ich, by Mu towarzyszyli w tej wędrówce. Po co ich wziął? Zeby patrzyli i uczyli się - miłości do końca.
Wtedy swe życie oddał Jezus, oni zaś uczyli się. Przyszedł jednak czas, kiedy i oni zostali przepasani i poprowadzeni...

Również dzisiaj Jezus nas prowadzi do Jerozolimy. Zaprasza nas teraz na początrku do postu do wyruszenia w drogę i towarzyszenia Mu, Przed 69 laty ostatni odcinek tej drogi rozpoczął nasz święty współbrat Maksymilian. Posłuchajcie relacji o tym wydarzeniu:

Mija dziś 69. rocznica aresztowania św. Maksymiliana Marii Kolbego przez gestapo w Niepokalanowie. Wraz z ówczesnym gwardianem klasztoru 17 lutego 1941 r. aresztowano jeszcze czterech innych zakonników. Wywieziono ich na Pawiak do Warszawy. "Ojciec Maksymilian zaprosił gości do klasztoru, ale tylko dwóch policjantów poszło za nim" – powiedział gwardian klasztoru w Niepokalanowie o. Stanisław Piętka. – Po dwóch godzinach wrócił o. Maksymilian z dwoma Niemcami do biura, zaproponował gościom herbatę. Wtedy przemówił niemiecki cywil: «Pan chyba nie rozumie, nie przyjechaliśmy tu na herbatę, ale żeby pana i jeszcze czterech zaaresztować». Wyciągnął kartkę z nazwiskami: Justyn Nazim, Pius Bartosik, Urban Cieślak i Antonin Bajewski” – powiedział o. Piętka.

O. Maksymilian Kolbe już nie wrócił z Pawiaka do Niepokalanowa. Został wywieziony do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz, gdzie w tym samym roku zginął oddając swoje życie za współwięźnia.

Wykorzystano inforamcje Radia Watykańskiego.

Umartwienie

No to zaczynamy Czas Łaski, Wielki Post! Wszystko się zaczyna od popiołu... Nie wiem, czy kumasz, ale nasza egzystencja też się tak zaczęła. Z prochu ziemi uczynił nas Pan! Ogarniasz cały ten "teatr" posypania glów popiołem? Po pierwsze: to NIE TEATR! Chodzi o nawrócenie. Jakie? Jak? Widzisz, nasz problem tkwi w tym, że zawsze winnych szukamy poza sobą. Swiat jest zły, to ludzie są źli, to diabeł nas atakuje, to ciśnienie spadło, kotlet był za tłusty, zupa za gorąca... Zawsze, kurtka, coś! Ale to coś TO JESTEM JA! Gdy przy 210km/h wypadasz z zakrętu, trudno obwiniać drogowców, że źle wyprofilowali nawierzchnię. Zobacz, ilu z nas żyje takim programem myślenia! Jestem OK! Niwiniątko! Z prochu powstałeś, kolego i prochem jesteś! Popiół i Wielki Post nam przypomina, że sami nic dobrego nie osiągniemy w życiu! OK, sam możesz osiągnąć masę rzeczy, ale czy te rzeczy, osiągnięcia, czynią Cię szczęśliwym?! Wydostać się z niewoli siebie samego! O takie nawrócenie chodzi Bogu! Przybiec do Niego, biec za Nim, możemy tylko wtedy, gdy zostawimy siebie!!! Ile rzeczy w swoim życiu konsultujesz z Bogiem? A ile czynisz na własną rękę? Kumasz bazę? Zobacz, jak jesteś przeprogramowany! Praktyki Wielkopostne mają mi pomóc odkryć prawdę, że jestem prochem, tzn.: bez Boga moje życie nigdy nie zadziała!!!

poniedziałek, 8 lutego 2010

Sciema

Jak juz kiedys mowilem, jestesmy skutecznie oklamywani przez wroga. Diabla, jednym slowem. Zostalem tracony dzisiejsza ewangelia. Ludzie nie spiac, pokonujac szmat drogi, garna sie do Jezusa. Czekaja chocby na rabek jego szaty, albo cien i to wystarczy. Co sie okazuje, to oczekiwanie ma sens, dzieja sie cuda. Pytam sam siebie, co ja oczekuje od Jezusa? Czy On cos moze zdzialac w moim zyciu? No wlasnie, tu pojawiaja sie kamienie! Dzis dla wielu bardziej wiarygodna staje sie instrukcja obslugi pralki lub miksera do jajek niz ewangelia! Po co isc na msze albo do spowiedzi... no wlasnie. Moji ludzie! Otworzcie oczy! Ten sam Jezus, ktorego w ewangeli szuka tysiace serc, nie spiac i maszerujac tygodniami jest z nami! On sie nie zmienil, jest taki sam jak kiedys. Problem jest w tym, ze ktos nas sciemnia. Ktos nas probuje przeprogramowac. Dzien i noc atakuje atrakcyjnymi, falszywymi patentami na sukces i piekne zycie. Tanie wakacje za 200 zl! Kurs angielskiego w dwa tygodnie! Schudniecie na batoniku mars w jeden semestr! Jazda bez czymanki, ale bez Boga - LSD! Ilu z nas dalo sie chwycic i pomiziac. Nie mysl bracie, ze tulac godzinami komurke i glaszczac klawiature od twego kompa jestes free i total czysty. Mase smieci wtarga sie jak nieproszony gosc i zatruwa! Tak jak ktos napisal dzisiaj w komentarzu, ze zyciowe doswiadczenia potrafia doprowadzic serce do stanu kamienia. Do takiego napiecia zyciowej liny, ze juz nie czuc przeplywu iskry milosci. Wiem, ze tym ludziom bardzo trudno jest sluchac nawijki o Bogu, ktory kocha. O Jezusie, ktory uwalnia i uzdrawia. Trudno sluchac tego co tu pisze, wiem! Ale wiem tez, ze kamienne serce to sciema! Ludzie, Jezus Zmartwychwstal Odkupujac i Odnawiajac serce kazdego z nas! Wypitol do kosz instrukcje obslugi ¡Pod- a, albo... i zaczni wczytywac sie w ewangelie. Jedynej na swiecie, prawdziwej instrukcji zycia! Zrob ten jedyny zyciowy krok, jeszcze raz, w kierunku Zrodla. Niewazne, ze boli, wydaje sie bezsensowne. Idz! Jezus ma dla ciebie 33 000 obietnic! Kumasz! 33 000! Modle sie za tych, ktorych przytlacza zycie i sciemnia Nieprzyjaciel! NAWET JESLI NIEBO ZMECZYLO SIE BLEKITEM TY NIGDY NIE TRAC ISKIERKI NADZIEJI! Idz i walcz o serce!

wtorek, 2 lutego 2010

Nieobliczalny

Dzisiejsze święto jest powerne. Ukazuje Boga, którego większość z nas tak naprawdę nie zna. Bóg jest szalony i umyka naszej kontroli. Zobacz, scena z dzisiejszej Ewangelii. Uboga Młoda Kobieta, Bóg jako dziecko w objęciach starca i przygarbiona staruszka... A za tym wszystkim Wielka Nadzieja, obietnica i radość starców, którzy w końcu zobaczyli owoc swej wiary i radośnie chcą umrzeć. Ogarniasz? Swiat takich ludzi dzisiaj zabija, niepotrzebuje!(aborcja, eutanazja, handel dziećmi, niewykształceni...). Jeśli chcesz trochę zakumać o co tu chodzi, musisz zresetowac twardy dysk twojej wiary i rzucić się w pogoń za Bogiem. Jego trzeba gonić, szalenie gonić! To nie jest do końca tak, jak wielu mówi: daj się odnaleźć Bogu ! Wielu to zrobiło i co? Walczą, aby ujarzmić Boga i wcisnąć w schematy swojego myślenia i działania! Zycie z Bogiem to przygoda i przyjaźń z Szaleńcem! On łamie wszystkie nasze powymyślane formułki, kolego:). Pamiętasz Abrahama? Gdy miał około setki, z laską w ręku rzucił sie w pogoń za Bogiem. Wyruszył z Ur chaldejskiego w nieznanym sobie kierunku... Wielu mówi, że to wiara. TAK, stał sie szalony i dziki jak Pan. On jak wariat biegał za Bogiem. Jednego dnia latał po wszystkich sąsiadach z niemowlęciem na ręku, pokazując, że to jego, że to cud a drugiego dnia, w ciszy nad ranem, powlókł syna Obietnicy na górę, aby go zabić. Gdy uniósł nóż, aby zadać decydujący cios, naraz wciął się w cały interes baran, no i on zginął zamiast Izaaka. Kumasz coś z tego?! Ile w tym szaleństwie Boga nauki o drodze Zycia! Gdy zaprzyjaźniłem się z Bogiem i zacząłem za Nim biegać, wszyscy kumple i rodzina krzyczeli, że zwariowałem. Może mieli rację, bo pomysły Pana przekraczały wszelkie granice. Dwa tygodnie przed maturą dał cynka, abym odwiedził grób sw. Franciszka w Asyżu, Włochy. Bez kasy, na stopa, z drugim kumplem rzuciliśmy się za Panem. Przed Asyżem musielismy nawracać, aby zajechać na maturę. Wszyscy wokół chcieli mnie "zabić"... "Co za palant!" - krzyczeli. Ale ja przez te szaloną podróż nauczyłem się wiele o Bogu. Uwolnił moje serce, wtedy, od wielu nałogów!!! Pokazał prawdziwą drogę życia! Oczywiście, tak pomógł w zdaniu matury, że ani ja i ani nauczyciele tego nie łapią do dziś. Aby zakomunikować mi o moim powołaniu franciszkańskim zawlókł mnie do Wiednia w środku zimy, zaraz po Bożym Narodzeniu, gdzie tak naprawdę chciałem być w chałupie z rodziną. Gdy wróciłem z Austrii zrąbany, zmarznięty i zakomunikowałem rodzicom, że wstępuję do zakonu, to tato zaczął szukać sznura, aby mnie związać i odwieźć do wariatkowa. Nikt nie kumał co się z facetem dzieje. Do dziś z Bogiem przeżyliśmy masę akcji. Teraz Go gonię po Ameryce Południowej. Słuchaj, jeśli chcesz być szczęśliwy, radosny i pełen życia: WSTAN I IDZ, BIEGNI ZA BOGIEM, NIE PEKAJ BYC SZALENCEM. TYLKO TACY ODZIEDZICZA NIEBO, GWALTOWNI I DZICY! Kumasz coś z tego?
Masz w domu kota? Przyjrzyj się kiedyś facetowi. On nigdy nie chodzi tymi samymi ścieżkami, nie da się go wytresować, aby zawsze tanczył z piłeczką. Niby da się pogłaskać, pomiziać, ale to on decyduje ile i kiedy. Kto tego gościa stworzyl? Jeśli stworzenie jest takie, to jaki musi być Pomysłodawca! Zauroczyła cię kiedyś piekna kobieta? Spojrz na nią i pomyśl: co ona ci mówi o Bogu!

Coś dla pań.... Ostatnio wyczaiłem super zdanie do kobiet od jednego kapucyna, kandydata na oltarze, ojciec Mariano, kapucyn z Turynu: "Kobieta nigdy nie będzie bardziej wyzwolona, jak wtedy, gdy potrafi wyzwolić się z niewoli mody, która ją poniża".

Ofiarowanie

Dziś Dzień życia konsekrowanego - więc może kilka słów pod tym adresem, tym razem od Ojca Swiętego Jana Pawła II. Ich głównymi adresatami były osoby konsekrowane, ale myślę, że każdy będzie się mógł jakoś w nich odnaleźć. Polecamy się, kochani Waszej modlitwie - i to nie tylko w ten dzień. Pamiętajcie, że i Was Bóg zaprasza do wchodzenia razem z Nim coraz głębiej w ofiarowanie. Tymaczasem oddajmy głos Papieżowi:

"...Waszym pierwszym zadaniem powinna być kontemplacja. Życie konsekrowane rodzi się i stale odnawia poprzez nieustanną kontemplację Chrystusowego oblicza. Kościół także czerpie zapał z codziennej konfrontacji z nieskończonym pięknem oblicza Chrystusa, swojego Oblubieńca.
Jeżeli każdy chrześcijanin to wierzący, który kontempluje oblicze Boga w Jezusie Chrystusie, was dotyczy to w sposób szczególny. Dlatego musicie nieustannie rozważać Pismo Święte, a zwłaszcza Ewangelie, aby odcisnęły się w was rysy wcielonego Słowa.

Rozpoczynanie na nowo od Chrystusa — który jest fundamentem wszelkich osobistych i wspólnotowych zamierzeń — oto wasza powinność! Spotykajcie Go, moi drodzy, i kontemplujcie zwłaszcza w Eucharystii, sprawowanej każdego dnia i czczonej jako źródło i szczyt życia i działalności apostolskiej.

Idźcie z Chrystusem — to jest bowiem droga ewangelicznej doskonałości, świętości, do której jest powołany każdy ochrzczony. Właśnie świętość jest jednym z najważniejszych, a wręcz pierwszym punktem programu, który nakreśliłem na początek nowego tysiąclecia (por. Novo millennio ineunte, 30-31).

Wysłuchaliśmy przed chwilą słów starca Symeona: Chrystus «przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą (...) aby na jaw wyszły zamysły serc wielu» (Łk 2, 34). Tak jak On i w miarę upodobniania się do Niego także osoba konsekrowana staje się «znakiem sprzeciwu», a zatem w zdrowy sposób pobudza innych do opowiedzenia się po stronie Jezusa, który — dzięki przekonującemu pośrednictwu «świadka» — nie jawi się tylko jako zwyczajna postać historyczna czy oderwany od życia ideał, lecz jako żywa osoba, którą należy bezkompromisowo naśladować.

Czy nie sądzicie, że na tym polega niezbędna posługa, której Kościół oczekuje od was w tej epoce, przeżywającej głębokie przemiany społeczne i kulturowe? Jedynie trwając w wiernym naśladowaniu Chrystusa, będziecie wiarygodnymi świadkami Jego miłości.

«Światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela» (Łk 2, 32). Powołaniem życia konsekrowanego jest w sposób szczególny ukazywanie światła Chrystusa. Patrząc na was, drodzy bracia i siostry, myślę o licznych mężczyznach i kobietach wszystkich narodowości, języków i kultur, którzy oddali się na służbę Chrystusowi przez śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa. Ta myśl napełnia mnie otuchą, ponieważ jesteście niczym «zaczyn» nadziei dla ludzkości. Jesteście «solą» i «światłem» dla współczesnych mężczyzn i kobiet, którzy w waszym świadectwie mogą dostrzec Królestwo Boże oraz styl życia zgodnego z ewangelicznymi «błogosławieństwami».

Tak jak Symeon i Anna weźcie Jezusa z rąk Jego Najświętszej Matki i, pełni radości z daru powołania, nieście Go wszystkim. Chrystus jest zbawieniem i nadzieją dla każdego człowieka! Głoście Go swym życiem, całkowicie poświęconym Królestwu Bożemu i zbawieniu świata. Głoście Go z bezkompromisową wiernością, za którą nawet w ostatnich czasach kilkoro waszych braci i sióstr w różnych częściach świata zapłaciło męczeństwem.

Bądźcie światłem i oparciem dla każdego napotkanego człowieka. Niczym zapalone świece płońcie miłością Chrystusa. Spalajcie się dla Niego, szerząc wszędzie Ewangelię Jego miłości. Dzięki waszemu świadectwu także oczy wielu mężczyzn i kobiet naszych czasów będą mogły dostrzec zbawienie przygotowane przez Boga dla «wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela». Amen !"

Homilia Ojca świętego Jana Pawła II w Bazylice Watykańskiej, 2 II 2001r.