Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

piątek, 26 sierpnia 2011

Karl

18 lutego 1915 roku w Rees, urodzil sie ciekawy swięty, Karl Leisner. W 1934 zrobil mature i zacząl studiowac teologie w Muster. 25 marca 1939 roku otrzymal swięcenia diakonatu. Zaraz po wyswięceniu SS aresztowalo Karla i wyslalo go do obozu w Dachau. W obozie spedzil cztery lata. Będąc w Dachau zachorowal powaznie na gruźlicę, przeniesiono go do grupy wieźniów wyznaczonych do komory gazowej. Wlasnie wtedy wyznal jednemu z towarzyszy, ze jedyne, czego mu zal, jedyne, co go smuci, to ze juz nie zostanie wyswiecony na księdza i nie odprawi nawet jednej Mszy w swoim zyciu. Slowa te rozniosly się po obozie i dotarly do jednego biskupa, który byl tam uwieziony. Tak wszystko zorganizowal, ze dostal się do sali, gdzie przebywal diakon. Wyswiecil go na kaplana. Bylo to 17 grudnia 1944 roku. Radosc mlodego kaplana byla ogromna. "Umre jako ksiądz", mówil. Jednak nie mógl odprawić Mszy i byl z tego powodu przygnębiony. Gdy prowadzono go do komory gazowej czul sie tak zle, ze sraznicy otworzyli brame obozu i porzucili go pod plotem, by tam umarl. Byl juz niemal w agonii. Karl konal, gdy znalezli go jacys ludzie. Opowiedzial im swoją historię, a oni zaniesli go do szpitala, by tam spokojnie umarl. Jednak wyznal im tez, ze jest księdzem i chcialby chociaz raz w zyciu odprawic Mszę. Tam, na szpitalnym luzku, odprawil swoja pierwsza i ostatnią Eucharystię. Umarl zaraz potem! W kieszeni jego spodni znaleziono kilka notatek z obozu. Miedzy innymi takie zdanie: " ZADNA DROGA NIE JEST LATWA, ALE Z BOGIEM KAZDA DROGA JEST PIEKNA!". Inne: " KOCHAJ JEZUSA W EUCHARYSTII A BEDZIESZ WIELKI!".

Brak komentarzy: