Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

środa, 12 listopada 2008

Wojna w Kongo



Gen wojny w Afryce
Beata Zajączkowska, dziennikarka Radia Watykańskiego

45 tysięcy Kongijczyków w ostatnich dniach opuściło swe domy. Uciekają pieszo, w strugach deszczu. Brakuje wody, żywności i lekarstw. Wznowienie działań wojennych we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga doprowadziło do katastrofy humanitarnej.

Wojna jest wpisana w DNA każdego, kto urodził się na północ od jeziora Kivu. Na tych terenach trwa wojna, najkrwawsza od czasów II wojny światowej. Od 2003 r. pochłonęła już 5,5 mln ludzkich istnień. Jednak nawet my nie spodziewaliśmy się, że może dojść aż do takiej eskalacji konfliktu. W oczach 30-letniej Kongijki widać rezygnację. Uciekła na Zachód przed okropnościami wojny. Kiedy zaczynamy rozmawiać, prosi: Pisz tak, by nie było wiadomo, kim jestem. Tę prośbę usłyszę jeszcze wielokrotnie, pytając o przyczyny tragedii.

O tym, że Perła Afryki, jak popularnie nazywa się ten zakątek Czarnego Lądu, stoi w ogniu, pisałam w sierpniu (GN 33/2008). Przyzwyczajeni do skomplikowanej sytuacji misjonarze mieli wtedy nadzieję, że „ogień potli się i zgaśnie”, jak już wielokrotnie bywało w ciągu ostatnich 10 lat. Przywódca rebeliantów Laurent Nkunda zerwał jednak 28 sierpnia porozumienie pokojowe.

Grabieże, mordy i masowe gwałty przybrały na sile. Ludzie po raz kolejny zebrali swój skromny majątek i wyruszyli w drogę. Spekulanci zaczęli podbijać ceny. Fasola, będąca głównym źródłem pożywienia, z 20 dolarów za worek podskoczyła do 95. Kongijczycy przebijając się przez dżunglę, dochodzą do obozów, gdzie zamiast domów zostaje im przydzielony numer uchodźcy. Jest ich już 1,6 mln. Nie mają żadnych środków do życia.

Za: wiara.pl

6 komentarzy:

Korniluk Margit nővér pisze...

to prawda... jedna z naszych sióstr od lat mieszka praktycznie w środku tych wydarzeń, sama przeżyła tyle niebezpiecznych przygód, że aż trudno uwierzyć, że jeszcze żyje...

najgorsze jest, że świat milczy, bo opłaca się podtrzymywać wojnę, a niewygodnie o nieij mówić...
zupełnie, jak w "Hotelu Rwanda": misjonarki, które widziały ten film, mówią, że tak właśnie jest, a nawet gorzej... polecam ten film wszystkim, którzy go nie obejrzeli

karolina pisze...

:(:(:(

karolina pisze...

w tv mówili że w poniedziałek w pobliżu granicy z Kenią w Somali uprowadzono dwie włoskie zakonnice....

co my mozemy zrobic??? tylko sie modlic a moze az sie modic ....

Simfanka pisze...

;( Ogarniam modlitwą..

Anonimowy pisze...

W Indiach od kilku miesięcy hinduistyczni fundamentaliści prześladują chrześcijan. Nie reagują ani władze, ani policja. Oficjalne źródła donoszą o 32 zamordowanych w stanie Orisa, ale pragnący zachować anonimowość lokalni urzędnicy przyznają, że jest ich co najmniej 500. Palone są kościoły i domy chrześcijan, gwałcone zakonnice. Najgorzej jest w Orisie, ale chrześcijanie są bestialsko prześladowani także w sześciu innych stanach.

http://info.wiara.pl/index.php?grupa=6&art=1226583984&dzi=1136801559

kasiaczka1993 pisze...

Fajny blog, zapraszam do mnie :)

http://dziwnyswiatt.blogspot.com/