Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

piątek, 15 stycznia 2010

Nie przegap tego

Papież spotkał się z kobietą, która go przewróciła

Benedykt XVI spotkał się w środę z niezrównoważoną psychicznie młodą Szwajcarką, która podczas pasterki w bazylice świętego Piotra, próbując zbliżyć się do niego po przeskoczeniu barierki ochronnej, popchnęła go i przewróciła na ziemię - poinformował rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi. Do spotkania papieża z 25-letnią Susanną Maiolo doszło po audiencji generalnej w Watykanie.

Ksiądz Lombardi poinformował, że Maiolo wyraziła ubolewanie z powodu tego, co się stało, a papież jej przebaczył.

„Panna Maiolo wyraziła Ojcu Świętemu ubolewanie z powodu tego, co się stało (...), Ojciec Święty natomiast zechciał okazać jej swe przebaczenie, jak również własne serdeczne zainteresowanie i życzenie zdrowia” – głosi komunikat Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej. Dodaje, że S. Maiolo towarzyszyło dwoje jej krewnych.

Kobieta została niedawno wypisana ze szpitala, w którym przebywała na oddziale psychiatrycznym. Wcześniej odwiedził ją osobisty papieski sekretarz ksiądz Georg Gaenswein, który przekazał jej różaniec.

Do zdarzenia doszło na początku Pasterki, której przewodniczył Ojciec Święty. 25-letnia Susanna Maiolo, mające podwójne obywatelstwo – włoskie i szwajcarskie, zdołała przeskoczyć przez barierki ochronne i mimo interwencji służb bezpieczeństwa pociągnąć papieża za paliusz. Benedykt XVI stracił równowagę i upadł. Szybko się jednak podniósł, po czym nadal przeszedł w procesji do ołtarza, przy którym odprawił Mszę św.


Za: PAP - KAI

4 komentarze:

Simfanka pisze...

Ta sytuacja przypomina tę biblijną, kiedy niewidomy "narzucał się" Jezusowi, prosząc o uzdrowienie.
Pozdrawiam ^^

fr. Adam pisze...

No rzeczywiście... Współpracownicy Jana Pawła II podkreślają, że często Ojciec Swięty wracając miał poobrywane guziki od sutanny, odarte rękawy - z takiego naporu ludzi, bo chieli dotknąć od rąbka szaty.
Tu oczywiście mówimy o ludziach, byli i są blisko Boga. Umieszczając tego newsa chciałem zwrócić uwagę na to wydarzenie, a w zasadzie na te wydarzenia, dlatego że wiele takich małych a jednak wielkich gestów umyka nam często.
Czynię to jako fan Jana Pawła II, szczerze kochający również Benedykta XVI. Również On czyni wiele gestów miłości, o czym również mogliśmy się przekonać choćby podzcas niedawej wizyty Papieża w Republice Czeskiej.

sztolfik pisze...

Bardzo się cieszę, że sprawa się wyjaśniła, ale ta nagonka mediów odnośnie "okazania przez papieża przebaczenia" wydaje mi się całkowicie niepotrzebna. Mam świadomość, że Benedykt XVI stale będzie porównywany do Jana Pawła II i ten jego "symboliczny gest" kojarzy mi się z aktem przebaczenia zamachowcy, Ali Agcy. Tylko różnica tkwi zarówno w wadze czynu oraz w formie przebaczenia. Za upadek "Ojciec Święty natomiast zechciał okazać jej swe przebaczenie" (z oficjalnego komunikatu), a Jan Paweł II w skrytości porozmawiał z zamachowcą i do tej pory nie wiemy, jaka była treść tej rozmowy. Chociaż Agca kończy odsiadywanie swego wyroku i już w mediach było głośno, że chce zarobić na reportażach odnośnie tej historycznej rozmowy z Janem Pawłem II.
Po prostu wydaje mi się, że nie warto z tego wydarzenia robić, aż tak wielkiej afery.

Aczkolwiek Panie, daj mi więcej pokory...

fr. Adam pisze...

Nie lubię jak się porównuje Benedykta XVI do Jana Pawła II i również nie powinniśmy tego robić w stosunku do tego gestu Papieża. Nawiasem mówiąc - trudno pisać, że Jan Paweł II w skrytości rozmawiał z Ali Agcą - skoro widzieli to wszyscy w tv, a fragmenty tej rozmowy można znaleźć choćby w "Pamięć i tożsaamość", wydaje mi się też, że i w "Swiadectwie" i w innych źródłowych książkach. Oczywiście nie piszę tego jako zarzut do JP II, a jedynie jako uzupłeninie do podanych faktów. Myślę, że to właśnie świadczy o wielkiej mądrości Papieża, że umiał nawet tak intymną chwilę wykorzystać do ewangelizacji. Oczywiście Ojciec Swięty nie robił tego na pokaz. Ten gest wypływał z głębi serca. A to że ten gest był filmowany, to dlatego że cały pontyfikat był pod baczną lupą kamer, zwłaszcza ważniejsze wydarzenia, do których spotkanie z Ali Agcą niewątpliwie należy. Natomiast sam gest spotkania z zamachowcem - ukazany światu stał się kolejnym wielkim znakiem, jaki ten wielki Papież dał światu.