Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

piątek, 9 listopada 2007

Czy jesteś wolny?

+ W tych dniach w naszym seminarium w Kraku odbywają się rekolekcje, których temat brzmi: "Czy jesteś wolny?" Myślę, że to dobre pytanko dla każdego z nas. Sam je sobie stawiam ze zrozumialych względów :) Wolność jest bardzo ważna w życiu czlowieka. Pamiętam taki czas w swoim życiu, kiedy mialem tą wolność ograniczoną, bo zlamalem sobie nogę. Bylem uzależniony od drugich, nie moglem robić tego co chcialem. Z drugiej jednak strony to jeszcze nie jest tragedia... To bylo czasowe ograniczenie wolności, wiedzialem, ze kiedys sie skonczy, a ponadto to ograniczenie cielesne w cale nie przeszkadzalo mi w cieszeniu sie na pelna gębę...

Można jeździć na wózku, a jednak być wolnym, realizować dużą część swoich marzeń i cieszyć się...

Wiemy jednak, że można wpaść w takie bagno, z którego czowiek nie potrafi sie sam wydostać... wiemy, że można nagle znaleźć się w takim ciemnym miejscu, gdzie zdaje się, że światlo slońca nigdy nie dochodzi...

Jezus nas wola: "Wypyń na glębię !", a my nie potrafimy... bo coś nas trzyma, nie potrafimy podnieść kotwicy, nie potrafimy odciąć się i odbić od brzegu...

Pamiętaj, bracie, że tylko w spotkaniu z Jezusem wszelkie kajdany opadają. Jezus daje wolność. On uwalnia jeńców, opętanych, spętanych. To On przynosi radość smutnym i daje nadzieję tym, którzy ją zgubili. Wolaj do Niego z calego serca, wolaj ile masz sil ! Krzycz !

2 komentarze:

Maciek pisze...

W trakcie czytania tego posta, nasunęła mi się taka refleksja, że w zasadzie obok pytania "Czy jestem wolny?" pojawia się drugie: "Czy chcę być wolny?". Niby na pierwszy rzut, odpowiedź na to drugie wydaje się oczywista: No oczywiście, że chcę!. Jednak nasze codzienne życiowe wybory, często zdają się jakby mówić zupełnie co innego.... Często zamiast prawdziwej wolności, a co za tym idzie i trudu związanego z jej zdobyciem i utrzymaniem, wybieramy "Złotą Klatkę" zadowalając się czymś mniejszym, gorszym, ale za to zdobytym często mniejszym nakładem sił, wyrzeczeń.

fr. Adam pisze...

dokładnie tak jest :)