Blog prowadzony przez dwóch franciszkanow: o. Adama pracującego w Niemczech i o. Dariusza pracującego
w Polsce. Znajdują się tu ich przemyślenia na temat wiary i misji.

Strona domowa http://ad.minorite.cz/

poniedziałek, 26 września 2011

El Tigre

Jest upalny dzien, ok. 32 stopni C. Wiosna w calej okazalosci. Wlasnie bije dzwon, o 12.00 spotykamy sie w kaplicy na modlitwie poludniowej. Kaplica z kamienia, wiec przyjemny chlodzik, mozna sie modlic. Zaczelismy jak zwykle psalmami na dwa chory. Staram sie wejsc w klimat modlitwy, wyciszajac serce. Spokojnie oddycham. Moja uwaga przyciagaja krzyki z za okna. A, to Tigre, nasz nowy nabytek. Mlody szczeniak, chyba walczy z kurami. Gosc jest nieprzecietny. Nie da mi przejsc podworkiem w spokoju. Zawsze prowokuje do zabawy, albo do walki. Uwielbia wisiec na nogawce, albo rekawie od habitu, przegosc jednym slowem. Ostatnio dostal lanie, bo latal z kura w gebie. I to z ta, co ma male kurczeta! Tak wiec modlac sie mysle, co ten Tigre tam wyrabia. Cisza. Wracam do psalmow. Nagle dochadza krzyki gesi. Lubie tych facetow, zwlaszcza jak wrzeszcza. Po chwili dolacza sie kogut, chyba wyczail robala dla swoich panienek. Do koguta dolaczaja kury, ktore zniosly jajka. Czasami wtraca sie Tigre drazniac starego Pikusia. Koncert trwa gdzies z 20 minut. Wsluchujac sie w te dzwieki, moje serce napelnila radosc i dziwny zachwyt. Pomyslalem o Tigre, ktory jest taki radosny, no i tych wszystkich uczestnikow "podworkowej synfonii". Pojawilo sie pytanie: Kto ich wszystkich wymyslim? Wlasnie takich, niepowtarzalnych? "La pinta" - pomyslodawca tych facetow jest "Przegigantem"! No tak, trzeba byc naprawde Bogiem, aby na to wszystko wpasc! Co za radosc i piekno!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Nieźle! Zachwycić się Bogiem z powodu kury, koguta i psa! To chyba jakiś wyższy poziom duchowości:) Nie pisze tego z cynizmu ale raczej z zazdrości:)! Zawsze zachwycały mnie taka prostota i dziecięctwo! Jak się tego nauczyć? Może to cecha wrodzona? Pozdrawiam, i...ciesze się, ze tam u was pokropiło:)